Do incydentu miało dojść po pierwszej połowie toczonego w dużym napięciu sobotniego spotkania 8. kolejki chińskiej ekstraklasy Shanghai SIPG - Guizhou Hengfeng Zhicheng (3:0).
- W trackie przerwy Hulk zaczepił naszego trenera po angielsku. Pokłóciliśmy się z nim, a on uderzył mojego asystenta, który po ciosie upadł na ziemię - mówi trener drużyny gości, Li Bing.
- Zagraniczni piłkarze przyjeżdżają do nas, by pomóc w rozwoju chińskiej piłki, ale bez względu na to, jak dobrzy są, nie mogą gardzić Chińczykami, nie mówiąc już o chińskich trenerach - dodaje szkoleniowiec.
Klub Hulka zaprzecza wersji Binga. "Informacje o tym, że Hulk uderzył trenera rywali nie są prawdą. Słowa Li Binga i Yu Minga są nie na miejscu i prowokują do niechęci wobec zagranicznych piłkarzy" - czytamy w oświadczeniu klubu z Szanghaju.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Atletico niemalże pewne podium! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Bing utrzymuje jednak, że do zdarzenia doszło: - Moja córka wie, że jej ojciec nigdy nie kłamie. Mogę zapewnić, że coś takiego się zdarzyło całą swoją godnością.
Hulk występuje w Chinach od czerwca minionego roku. Klub z Szanghaju wykupił go z Zenita St. Petersburg za blisko 56 mln euro. Na razie Brazylijczyk gra na miarę oczekiwań: w 21 występach strzelił 12 goli i zaliczył 10 asyst.