Ten decydujący moment meczu miał miejsce w 87. minucie. Zawodnik ekipy Obołoń-Browar Kijów uciekł obrońcy na lewym skrzydle i zdecydował się na zagranie wzdłuż bramki. Golkiper Bukowiny sparował piłkę przed siebie wprost pod nogi Bojczuka. Ten, zamiast ją wybić w trybuny, kopnął do siatki.
Na powtórkach widać załamanego Bojczuka, który pogrąża własną drużynę walczącą o utrzymanie w drugiej lidze. Niektórzy jednak uważają, że to tylko gra aktorska, a spotkanie tak naprawdę zostało ustawione. Faktem jest, że piłkarz zespołu z Czerniowic zachował się dość dziwnie.
Sam zobacz i oceń.
To odnośnie ankiety.