Niemal każdy piłkarz marzy o tym, aby grać w takim klubie jak FC Barcelona. Szansę dostają nieliczni, a jednym z nich był Kevin Gameiro. Francuski napastnik podczas trzech sezonów w Sevilli spisywał się na tyle dobrze, że wpadł w oko ludziom z katalońskiego giganta.
Latem ubiegłego roku 29-latek otrzymał propozycję przeniesienia się do "Dumy Katalonii". Francuz zaskoczył wszystkich, bo odmówił i zdecydował się na transfer do Atletico Madryt. Teraz wyjaśnił powody takiej decyzji.
- Miałem do wyboru - Barcelona albo Atletico. Wybrałem ten drugi klub. Co miałem robić w Barcie? Mają przecież Neymara, Messiego i Suareza - przyznał, po czym przypomniał przypadek Zlatana Ibrahimovicia. - Są piłkarze, którzy chcą występować w każdym meczu, a nie wchodzić na ostatnich dziesięć minut. Tak było na przykład z "Ibrą".
Gameiro nie dał się skusić, a zamiast niego na Camp Nou sprowadzono Paco Alcacera. Sytuacja Hiszpana potwierdza słowa zawodnika Atletico. 23-latek przeważnie jest rezerwowym, a w pierwszym składzie występuje tylko wtedy, gdy ktoś z tercetu MSN nie może grać.
Wspomniany Zlatan Ibrahimović nie tolerował takiej roli w zespole. Szwed był skonfliktowany z Pepem Guardiolą, który wtedy prowadził Barcelonę. "Ibra" po jednym sezonie został wypożyczony do Milanu, a potem sprzedany do Paris Saint-Germain.
ZOBACZ WIDEO Szczęsny nie uratował Romy, derby Rzymu dla Lazio. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]