Liga Mistrzów: Juventus Turyn w Barcelonie. Uczy się na błędach innych

PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO

Juventus Turyn wypracował sobie przewagę 3:0 przed drugim meczem o awans do półfinału Ligi Mistrzów. FC Barcelona odrobiła w poprzedniej rundzie większą stratę do Paris Saint-Germain, dlatego nikt nie skreśla jej zawczasu.

W tym artykule dowiesz się o:

Juventus Turyn pokonał 3:0 mistrza Hiszpanii zasłużenie. Najjaśniej zabłysła gwiazda Paulo Dybali. Argentyńczyk z polskimi korzeniami strzelił FC Barcelona dwa gole, a po przerwie siła młodości ustąpiła miejsce sile doświadczenia. Wynik ustalił Giorgio Chiellini po dośrodkowaniu Miralema Pjanicia z rzutu rożnego. Duma Katalonii posiadała piłkę przez 65 procent czasu, ale co z tego, skoro nie górowała nad Juventusem ani w statystyce strzałów celnych, ani niecelnych. W dynamicznym, choć ostrym starciu Szymon Marciniak gwizdnął 39 fauli.

Stara Dama jest w Turynie bezbłędna. W Serie A oraz Pucharze Włoch wyłącznie zwycięża, a w Lidze Mistrzów pozwoliła u siebie ledwie zremisować Olympique Lyon oraz Sevilla FC. Dla podopiecznych Luisa Enrique nie miała litości podobnie jak dla większości rywali we Włoszech. Na wyjazdach Juventus to też wiodąca siła, ale miewa chwile słabości. Przegrał we Florencji, dał się zdominować w Neapolu, zremisował w Udine, męczył się przez godzinę z FC Crotone. FC Barcelona spróbuje to wykorzystać.

Duma Katalonii potrzebuje podobnego pościgu jak w poprzedniej rundzie za Paris Saint-Germain. Teoretycznie była w jeszcze większych opałach po porażce 0:4 we Francji, ale potrafiła wygrać rewanż 6:1. PSG zagrało wówczas kunktatorsko, mało rozsądnie. Juventus zamierza uczyć się na jego błędach.

- Sytuacja jest podobna do tej z dwumeczu z PGS, ale teoretycznie musimy zdobyć mniej bramek. Zamiast minimum czterech, minimum trzy. Myślę jednak, że Juventus będzie mieć swoje szanse, więc naszym celem jest strzelenie pięciu goli - zapowiada Luis Enrique, trener FC Barcelona. - Po pierwszym golu atmosfera Camp Nou pomoże nam pójść za ciosem. Jest tylko jedna opcja na ten mecz: atak, atak, atak. Kibicom radzę nie wychodzić ze stadionu w 80. minucie.

ZOBACZ WIDEO Dublet Higuaina, Juventus zwycięski. Zobacz skrót meczu z Pescarą [ZDJĘCIA ELEVEN]

W weekend FC Barcelona wygrała 3:2 z Realem Sociedad. Juventus spokojnie ograł 2:0 outsidera Pescara Calcio. W pierwszym meczu dubletem popisał się Lionel Messi, w drugim Gonzalo Higuain. Dodając do tego popis Dybali sprzed tygodnia, zapowiada się gorąca, argentyńska bitwa w Barcelonie. W kwietniu całe trio ma naoliwione celowniki.

- W Barcelonie musimy być sprytni. Wiedzieć, kiedy bronić, a kiedy atakować - zaznacza Massimiliano Allegri, trener Juventusu. - FC Barcelona potrafi zmienić się w ciągu tygodnia, więc musimy być rozsądni w starciu z nią i nie myśleć tylko o wyniku dwumeczu. Spróbujemy ponownie wygrać.

Juventus dwa razy w historii stracił trzy gole w konfrontacji z FC Barcelona, ale zawsze odpowiadał minimum jednym. W stolicy Katalonii był po raz ostatni w 2003 roku i zwyciężył 2:1 dzięki trafieniu Marcelo Zalayety w 114. minucie. Po stronie turyńczyków grali wówczas Pavel Nedved, Edgar Davids czy Gianluigi Buffon. 14 lat później weteran stanie ponownie między słupkami Juve. Sposób na jego drużynę spróbuje znaleźć trener Luis Enrique, który we wspominanym meczu współtworzył drugą linię FC Barcelona.

FC Barcelona - Juventus Turyn / śr. 19.04.2017 godz. 20.45

Pierwszy mecz: 0:3

Przewidywane składy:

Barcelona: Ter Stegen - Mascherano, Pique, Umtiti - Rakitić, Busquets, Iniesta, Sergi Roberto - Messi, Luis Suarez, Neymar.

Juventus: Buffon - Dani Alves, Bonucci, Chiellini, Alex Sandro - Pjanić, Khedira - Cuadrado, Dybala, Mandzukić - Higuain.

Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia).

Komentarze (4)
apollo3300
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już w pierwszej połowie będzie 3:0 dla Barcelony.
Nawet jak Juwe postawi autobus w polu karnym, to Barcelona strzeli im gole przez jego okna :) 
avatar
KibicSkry
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę że Juve grając nawet 11vs14 nie da sobie wydrzeć awansu bo w porównaniu do psg sa o klasę lepsi albo i dwie i mają najlepsza obronę na świecie. 
avatar
SirFigo
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Kibicom radzę nie wychodzić ze stadionu w 80. minucie" - Enrique.
No jasne kto by chciał przegapić karne z kapelusza w końcówce dające awans :)
Czytaj całość