Przed meczem z Jagiellonią Białystok Cracovia wyjechała na dwudniowe zgrupowanie w okolice Płońska. Celem było zminimalizowanie trudów długiej podroży na wschód Polski i przygotowanie nowych rozwiązań taktycznych, które miały zaskoczyć lidera. Udało się. Gospodarze przez 90 minut bili głową w mur.
- Nie był to mecz wielkich lotów. Cieszy fakt, że nie pozwoliliśmy Jagiellonii rozwinąć się w grze pozycyjnej i szybkim ataku. Największe problemy mieliśmy po stałych fragmentach gry, ale nie byliśmy wyjątkiem, bowiem tutaj w Białymstoku każdy ma z tym kłopot. Najważniejszą sprawą jest to, że nie wracamy do Krakowa na sucho. Graliśmy u lidera i zdobyty punkt trzeba docenić i uszanować - oceniał trener Jacek Zieliński.
Opiekun "Pasów" zwracał szczególną uwagę na bardzo dobrą postawę w defensywie. - Rozegraliśmy drugi mecz z rzędu na zero z tyłu. Rzadko nam się to zdarzało i to jest wielki pozytyw tego spotkania.
Wygrany mecz ze Śląskiem Wrocław (1:0) i zastopowanie lidera dobrze wróżą na kolejne mecze. Czy Cracovia zacznie wreszcie wygrywać? - Powoli podnosimy się z doła, w którym się znajdowaliśmy. Punkt po punkcie i będziemy pieli się w tabeli - zakończył Zieliński.
Remis przy Słonecznej pozwolił "Pasom" wskoczyć na 12. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO Piłkarski horror w Mediolanie. Zobacz skrót meczu Inter - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]