Jagiellonia - Cracovia: więcej świąt niż gry

PAP
PAP

Jagiellonia Białystok po słabym meczu bezbramkowo zremisowała u siebie z Cracovią. Lider spotkał na swojej drodze świetnie ustawionego rywala i zasłużenie stracił dwa punkty.

Jeśli nie ma dyrygenta, orkiestra nie zachwyca. Tak jest z Jagiellonią Białystok. W drugim meczu przed własną publicznością drużyna pozbawiona Konstantina Vassiljeva miała duże problemy z wymianą podań w środku boiska. Kiedy rywale czekają na ataki lidera na własnej połowie, ten niemiłosiernie się męczy.

W pierwszych 45 minutach więcej było świąt niż gry. Poziom futbolu, jaki prezentował lider tabeli i zespół z miejsca 14-tego, niczym się nie różnił. Cracovia łatwo rozbijała nieporadne ataki gospodarzy w bezpiecznej odległości od własnego pola karnego, a jeśli już żółto-czerwonym udało się wypracować okazję, to zaporą nie do przejścia był wychowanek "Jagi" Grzegorz Sandomierski. Bramkarz dwukrotnie uratował gości, broniąc strzał z najbliższej odległości Piotra Tomasika i sam na sam z Fiodorem Cernychem. Ściana fanów gospodarzy tuż po gwizdku kończącym pierwszą połowę skandowała nazwisko golkipera "Pasów", bo przecież to "swój chłop".

Cracovia nie ograniczała się do obrony i przed przerwą dwukrotnie mogła zdobyć gole po centrach ze skrzydeł. Erik Jendrisek i Jakub Wójcicki główkowali jednak niecelnie.

W drugiej połowie emocje wzrosły, tyle, że nie miały nic wspólnego ze sportem. Wszystko przez kilka niezrozumiałych decyzji Krzysztofa Jakubika, po których zagotowali się gospodarze. Zaczęło się od zderzenia w środku pola Zygmunta Gordona i Tomasza Brzyskiego. Szkot został kopnięty przez rywala, ale o dziwo to on otrzymał żółtą kartkę. Od tego momentu pan Jakubik był na cenzurowanym, a trybuny go nie oszczędzały.

ZOBACZ WIDEO Piłkarski horror w Mediolanie. Zobacz skrót meczu Inter - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]

Gry w piłkę było niewiele. Strzałów nie oddawano, a przynajmniej nie takich, o których można coś dobrego napisać. Lider zawiódł, a Cracovia zdobyła punkt na trudnym terenie. Cenny, ale jak najbardziej zasłużony.

Dominik Polesiński z Białegostoku

Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:0

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Zygmunt Gordon, Dawid Szymonowicz, Ivan Runje, Piotr Tomasik, Jacek Góralski, Rafał Grzyb (89' Przemysław Mystkowski), Przemysław Frankowski (46' Taras Romanczuk), Arvydas Novikovas (67' Dmytro Chomczenowskyj), Fiodor Cernych, Cillian Sheridan.

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Luiz Santos Deleu, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz, Tomasz Brzyski, Damian Dąbrowski, Marcin Budziński, Jakub Wójcicki, Sebastian Steblecki (79' Krzysztof Piątek), Erik Jendrisek (89' Paweł Jaroszyński), Mateusz Szczepaniak (90+2' Mateusz Cetnarski).

Żółte kartki: Tomasik, Gordon, Szymonowicz (Jagiellonia) oraz Deleu, Wołąkiewicz (Cracovia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 10 000.

Komentarze (2)
avatar
Żłopuś
15.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To było do przewidzenia że Jaga zmarnuje któryś z 2 ostatnich meczy a Legia wygra jak zawsze runde zasadnicza .Emocje dopiero sie zaczna po podziale ale jesli Vasiljew nie wróci w pore do Jagi Czytaj całość
avatar
yes
15.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lech i Legia postarają się z pewnością o dobre wyniki i czołówka się zagęści (może też trochę zmieni)?