Wtorkowy mecz Ligi Mistrzów pomiędzy Borussią Dortmund a AS Monaco został przełożony na środę. Spotkanie ma rozpocząć się o godzinie 18.45. - Uważam, że powinni zagrać. We wtorek nie, bo przecież oni byli w centrum wydarzeń. Termin środowy jest dobry, trzeba jak najszybciej zapomnieć o haniebnym incydencie - mówi nam Jan Tomaszewski.
Były bramkarz jest zdania, że faworytem spotkania jest Borussia. - W dalszym ciągu uważam, że Borussia ma duże szanse, większe niż AS Monaco. Przy wielkim szacunku dla Kamila Glika uważam, że drużyna Łukasza Piszczka jest bardziej doświadczona w pucharowych bojach - skomentował. - Wtorkowe zwycięstwo 3:0 Juventusu świadczy o tym, że faworytów nie ma. Wydaje mi się, że to są prawdziwi profesjonaliści i życzę, żeby było wspaniałe spotkanie, a to chyba będzie uwieńczeniem tej tragedii - dodał.
We wtorkowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Juventus Turyn pokonał 3:0 drużynę FC Barcelona. W 1/8 finału FC Barcelona wyeliminowała Paris Saint-Germain, chociaż pierwsze spotkanie przegrała 0:4. W rewanżu zwyciężyła 6:1.
- Francuzi coś pokpili. Nie wiem co, ale nie można przy 4:0 stracić sześć bramek. Wydaje mi się, że Juventus słynie z tego, że przede wszystkim grają w defensywie. Jeśli oni mają tak dużą przewagę, to wykluczam jakąkolwiek sensację - skomentował Jan Tomaszewski, który odniósł się także do wydarzeń w Dortmundzie.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu
- Jest jedna sprawa, której do tej pory nikt nie poruszył. Cały czas rozmawiamy o skutkach, a nie o przyczynach tej zarazy terrorystycznej, która została sprowadzona do Europy. Bardzo proszę to napisać - chciałbym usłyszeć zdanie pani Angeli Merkel, pana Martina Schulza i pana Donalda Tuska co oni z tym chcą zrobić, bo przyczyną jest to, że oni na to zezwolili - mówił.
- To, co się we wtorek stało, jest dla mnie kulminacją. Jest to populistyczne, wiadomo - jedna z najlepszych drużyn świata została zaatakowana. Każdą drużynę w Europie może coś takiego spotkać. Dla mnie jest to po prostu coś, co musi być wyjaśnione przez tę trójkę - dodał.
- Chylę czoła przed panią premier Beatą Szydło i przed rządem polskim, że nie zgodzili się na ten kontyngent, który miał do nas przyjechać. W takich kontyngentach zawsze będzie paru ludzi, którzy zagrażają nam wszystkim - skomentował.