Wtorek i środa to początek rywalizacji w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Największym hitem tej fazy rozgrywek jest starcie Bayernu Monachium z Realem Madryt.
- Mam swoje wątpliwości czy Robert jest w stu procentach zdrowy. Jeśli tak, to dla mnie Bayern jest faworytem. Gra bardzo równo, poza ostatnią porażką z Hoffenheim, ale ta wpadka przyszła w odpowiednim momencie, ponieważ wcześniej przez 20 meczów Bayern był niepokonany. Oni grają na bardzo wysokim poziomie i nawet kontuzja Hummelsa nie przeszkodzi im w tym pierwszym meczu. Real miał ostatnio dosyć dobre statystyki w starciach z Bayernem, ale Carlo Ancelotti siedzi na ławce klubu z Monachium, a nie w Realu - mówi WP SportoweFakty Radosław Gilewicz.
Pod dużym znakiem zapytania stoi występ Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik doznał kontuzji w starciu z Borussią Dortmund. Już w trakcie spotkania został zmieniony i w niedzielę nie trenował.
- Żaden piłkarz Bayernu nie jest w stanie zastąpić Roberta Lewandowskiego. Uważam, że Robert zagra, tylko pytanie jest takie, jak to będzie wyglądać - jak jest to duży problem: mały czy mimo wszystko duży. Miejmy nadzieję, że jest to jednak mały kłopot, chociaż ja uważam inaczej - tylko tak jak podkreślam: to jest tylko i wyłącznie moje prywatne zdanie - dodaje Gilewicz.
ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał przed Ligą Mistrzów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Bez wątpienia wielkim widowiskiem będzie dwumecz Juventusu Turyn z FC Barcelona. Dwa lata temu Duma Katalonii rozbiła w finale Ligi Mistrzów Starą Damę, ale ostatnio nie znajduje się w wysokiej dyspozycji.
- Nie chciałbym mówić tutaj o tym, kto jest faworytem, ponieważ oni są zawsze na papierze, a boisko wszystko weryfikuje. Dwa lata temu był finał Ligi Mistrzów, w którym, że tak powiem, Barcelona "rozjechała" Juventus. To bardzo niewygodny przeciwnik, jeszcze bardziej okrzepł na europejskiej arenie. Grają dojrzałą i skuteczną piłkę, mając takich zawodników jak Higuain, Dybała czy Mandżukić. To są naprawdę argumenty, a do tego świetna defensywa. A czego można się spodziewać po Barcelonie? Wszystkiego. Wygrania i przegrania meczu bardzo wysoko. Ja się nie zachłysnąłem piękną grą Barcelony tylko bardziej słabą i bierną postawą Paris Saint-Germain. Natomiast jeśli miałbym pokusić się o wytypowanie zwycięzcy tego dwumeczu, to nie bałbym się powiedzieć, że będzie to Juventus - przyznaje nasz rozmówca.
Dla polskich kibiców interesującymi spotkaniami będą te Borussii Dortmund z AS Monaco, a więc rywalizacja Łukasza Piszczka z Kamilem Glikiem.
- Stawiam na Borussię ze względu na to, że potrafi grać takie mecze o stawkę. Uważam, że ma większe doświadczenie na tym rynku. Pomimo tego, że ma swoje problemy kadrowe - tak jak Monaco zresztą. Moim zdaniem Borussia ma lepszych piłkarzy, ale muszę uważać na to co mówię, ponieważ wartościowszych zawodników miał już Manchester City, a mimo wszystko awansowało Monaco. Szanse są wyrównane, ale stawiam na Borussię, która w pierwszym meczu będzie chciała osiągnąć na tyle dobry wynik, że w rewanżu będzie w lepszej sytuacji i będzie mogła zagrać tak jak lubi - z kontry - mówi Radosław Gilewicz.
Ostatnią parą ćwierćfinałową jest Atletico Madryt - Leicester City. Lisy po zmianie menedżera prezentują się o niebo lepiej, ale czy to nie będzie za mało na Atletico?
- Może zabraknąć doświadczenia Leicester i postawię na Atletico, które jest niesamowicie wyrachowane. Obie drużyny lubią grać z kontry i z pewnością będzie to ciekawe spotkanie, aczkolwiek absolutnie nie skreślałbym Leicester, ponieważ nie ma nic do stracenia. Oni i tak już daleko zaszli. Pytanie, czy są w stanie osiągnąć coś jeszcze czy to jest już ich maksimum umiejętności? Według mnie Atletico wygra ten dwumecz - zakończył Gilewicz.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)