W sobotnim hicie niemieckiej Bundesligi Robert Lewandowski został sfaulowany przez bramkarza Borussii Dortmund, po czym nieszczęśliwie upadł na bark. Polak zdołał jeszcze wprawdzie wykonać rzut karny, ale chwilę później został zmieniony. - To raczej nic poważnego, na mecz z Realem Madryt w środę będę gotowy - mówił piłkarz po meczu polskim reporterom.
Wszyscy spodziewali się więc, że "Lewy" w poniedziałek pojawi się na treningu Bayernu Monachium. I pojawił się, ale tylko w cywilnych ubraniach i na kilka minut, na murawę z resztą zespołu nie wyszedł. Polak, według doniesień dziennikarzy "Bilda", rozdał jedynie kilka autografów i udał się do klubowego budynku. Czy to powód do zmartwień?
Według niemieckich mediów o Lewandowskiego nie ma się co martwić, polski napastnik dostał po prostu od Carlo Ancelottiego chwilę wytchnienia, jego występ w meczu z Realem Madryt nie jest podobno zagrożony. Równie dobrą informacją dla kibiców Bayernu jest powrót do treningów bramkarza Manuela Neuera.
Co ciekawe, w poniedziałek rano Bayern Monachium opublikował na swoim koncie na Twitterze filmik, na którym Lewandowski podczas treningu robi fikołki i wykonuje sztuczki. Dla wyjaśnienia - jest to nagranie nie z poniedziałku, a z wcześniejszych zajęć.
ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bez gola. Zobacz skrót meczu Anderlecht - KAA Gent [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]