Przed derbami regionu sytuacja obu zespołów była zgoła inna. Miedź obudziła się z zimowego snu, zaczęła zdobywać punkty i coraz odważniej patrzyła na czoło tabeli. Zresztą nie mogło być inaczej, gdy do lidera rozgrywek traciła zaledwie cztery punkty, w dodatku mając jeden mecz zaległy. Zwycięstwo w derbach dawało Miedziance pozycję wicelidera.
Piłkarze Chrobrego musieli natomiast oglądać się za siebie. W oczy zajrzało widmo spadku, szczególnie, że podopieczni Ireneusza Mamrota jeszcze nie wygrali spotkania w 2017 roku. Aż do derbów regionu.
Od początku to głogowianie wykazywali większa ochotę do gry. Aktywni byli Karol Danielak i Mateusz Machaj, do sytuacji strzeleckich dochodził Paweł Wojciechowski. W 22 minucie zawodnicy trenera Mamrota dopięli swego. Dośrodkowanie Machaja spadło na głowę Mateusza Wieteski i Paweł Kapsa musiał wyciągnąć piłkę z siatki.
Dla Miedzi mecz tak naprawdę zaczął się wraz ze straconą bramką. Coraz odważniej poczynał sobie niewidoczny wcześniej Petteri Forsell. Raptem kilka minut po golu Chrobrego Fin mógł, a właściwie powinien doprowadzić do remisu. Najlepszy snajper I ligi wykorzystał wyjście Anatolija Gospodinowa, zdecydował się na strzał z bardzo ostrego kąta, ale piłkę zmierzającą do siatki w ostatniej chwili wybił Michał Michalec.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria zdobyła Mediolan. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Sampdoria Genua [ZDJĘCIA ELEVEN]
Naciskali gospodarze, za to Chrobry był o krok od podwyższenia wyniku. Kolejny raz w roli głównej wystąpił Wojciechowski, najlepszy w szeregach głogowian. Napastnik obsłużył podaniem Danielaka, który stanął oko w oko z Kapsą. Zabrakło tylko wykończenia.
Z minuty na minutę spotkanie robiło się coraz bardziej otwarte. Miedzianka goniła wynik i jej ataki przybierały na sile, szczególnie Forsell sprawdzał czujność Gospodinowa. W końcu wysiłki gospodarzy przyniosły skutek. Wprowadzony chwilę wcześniej Marquitos dośrodkował na dalszy słupek i Damian Rasak, będąc mocno naciskanym przez obrońców, wepchnął piłkę za linię bramkową.
Głogowianie otrząsnęli się po okresie frontalnych ataków Miedzi, kiedy to zostali zepchnięci na własną połowę. Zapowiadało się jednak na podział punktów. W ostatniej akcji meczu gracze Chrobrego wywalczyli rzut wolny z okolicy 18 metra. Do piłki podszedł Mateusz Machaj. I popisał się fenomenalnym uderzeniem, dając swojej drużynie pierwsze zwycięstwo w 2017 roku.
Miedź Legnica - Chrobry Głogów 1:2 (0:1)
0:1 - Mateusz Wieteska 22'
1:1 - Damian Rasak 79'
1:2 - Mateusz Machaj 90+4'
Miedź: Paweł Kapsa - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Tomasz Midzierski, Giannis Potouridis, Keon Daniel, Petteri Pennanen (74' Marquitos), Damian Rasak, Petteri Forsell, Wojciech Łobodziński, Dejan Djermanović (64' Jakub Vojtus)
Chrobry: Anatoli Gospodinow - Michał Ilków-Gołąb, Mateusz Wieteska, Michał Michalec, Ariel Wawszczyk, Karol Danielak (79' Damian Sędziak), Michał Pawlik, Mateusz Machaj, Sebastian Bonecki (83' Maciej Kona), Łukasz Szczepaniak, Paweł Wojciechowski
Żółte kartki: Ilków-Gołąb, Machaj (Chrobry)
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
W każdym meczu tak jest! Wszyscy mają większą ochotę do gry od Miedzi
Przecież trzeba byc ślepym żeby nie zauważyć że tych piłkarzy Czytaj całość