Drutex-Bytovia Bytów w ostatniej kolejce zmierzyła się z innym zespołem walczącym o utrzymanie w Nice I lidze, GKS-em Tychy. Długo był to typowy mecz na 0:0, w którym obie drużyny nie chcą popełnić błędu i wolą zadowolić się jednym punktem. Ostatecznie starcie to wygrali tyszanie, a gola na wagę triumfu zdobył Mateusz Grzybek.
- Niestety, nie tak sobie wyobrażaliśmy wyjazd do Tychów. Cały tydzień ciężko pracowaliśmy, byliśmy zdeterminowani i bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie. Od samego początku bardzo dobrze wykonywaliśmy zadania taktyczne, dochodziliśmy do jakiś sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramkę. To się niestety nie udało - powiedział Adrian Stawski, dla którego był to debiut w roli trenera Drutex-Bytovii.
Bytowianie w drugiej połowie spuścili z tonu i dali się zepchnąć rywalom do defensywy. - Do 65. minuty drugiej połowy jeszcze jakoś to wyglądało. Następnie spisywaliśmy się słabiej. Wiem w czym tkwi problem i w ciągu tygodnia zrobię wszystko, by podnieść zespół - przyznał Stawski.
- Nie zgadzam się z opinią, że graliśmy zbyt zachowawczo. Mieliśmy wyprowadzać kontry, ale niestety nie wszystko nam wychodziło tak, jak trzeba. Do tego był problem z przytrzymaniem piłki z przodu. Brakowało nam napastnika, na tej pozycji zagrał Kamil Wacławczyk. Chcieliśmy by on podchodził do środka pola i uruchamiał szybkie boki. W pierwszej połowie w miarę to wychodziło, ale w drugiej zespół trochę zgasł - dodał Stawski.
Po 23. kolejce Drutex-Bytovia zajmuje czternaste miejsce w tabeli. Bytowianie na swoim koncie mają 25 punktów i o jedno "oczko" wyprzedzają sklasyfikowanego na pozycji barażowej Chrobrego Głogów.
ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek