Reprezentacja Czarnogóry była bliska urwania punktów Biało-Czerwonym w meczu piątej kolejki spotkań eliminacji do mistrzostw świata. Choć to Polacy pierwsi strzelili gola, gospodarze potrafili doprowadzić do wyrównania i stwarzać zagrożenie pod naszym polem karnym. W samej końcówce zwycięstwo naszej drużynie zapewnił jednak Łukasz Piszczek.
Najlepszy piłkarz reprezentacji Czarnogóry Stefan Savić był niepocieszony po końcowym gwizdku, jednak zapewnił, że on i jego koledzy będą do końca walczyć o udział w mistrzostwach świata w Rosji.
- Wiedzieliśmy, że to Polska będzie faworytem. Byliśmy jednak bliscy co najmniej wywalczenia remisu, zabrakło nam trochę szczęścia. W drugiej połowie graliśmy naprawdę dobrze, mogliśmy nawet strzelić drugą bramkę. Zadecydowały jednak indywidualności w zespole rywala - ocenił obrońca Atletico Madryt.
- Nie możemy spuszczać głów. Trzeba zapomnieć o porażce, ponieważ mamy przed sobą bardzo istotny mecz z Armenią, który musimy wygrać. Nie zrezygnujemy ze starań o awans na MŚ - zapowiedział 26-latek.
Po piątej serii gier Czarnogóra ma na koncie 7 punktów i zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy E. Do prowadzących Polaków Savić i spółka tracą sześć "oczek".
ZOBACZ WIDEO James Rodriguez przesądził o zwycięstwie. Zobacz skrót meczu Kolumbia - Boliwia [ZDJĘCIA ELEVEN]