Biało-Czerwoni mieli w Podgoricy trudną przeprawę. Nasz zespół prowadził po golu Roberta Lewandowskiego, ale rywale wyrównali. Na boisku zrobiło się gorąco, ostatnie słowo należało jednak do Polaków. Zwycięskiego gola strzelił Łukasz Piszczek.
- Spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania - nie krył Nawałka w rozmowie z Marcinem Feddkiem na antenie Polsatu Sport. - Wiedziałem jednak, że nie będziemy mieli problemu z utrzymaniem poziomu emocji. Byliśmy przygotowani na wojnę, ale z chłodną głową. Muszę pochwalić zawodników za konsekwencję, determinację oraz grę do końca.
Selekcjoner podkreśla, że w pierwszej połowie organizacja gry naszej drużyny wyglądała bardzo dobrze. Gorzej było po przerwie. - Druga połowa miała różne fazy - wyjaśnia nasz szkoleniowiec. - Było trochę za dużo chaosu. Niektórzy z moich zawodników sygnalizowali urazy. Ponadto warunki były trudne. Nie chcę zwalać winy na wiatr, ale kto gra w piłkę ten wie, że gdy dmucha jak na Kasprowym Wierchu, to jest kłopot.
Nawałka chwali też rywali. - Zagrali bardzo dobry mecz. Potwierdziło się, że to gorący teren - mówi nasz selekcjoner. - Czarnogórcy jeszcze odbiorą rywalom punkty i będą się liczyć w walce o awans.
Polska na półmetku eliminacji jest liderem grupy i ma sześć punktów przewagi nad Rumunami i Czarnogórcami.
ZOBACZ WIDEO James Rodriguez przesądził o zwycięstwie. Zobacz skrót meczu Kolumbia - Boliwia [ZDJĘCIA ELEVEN]