Gdańszczanie musieli w niedzielę obejść się smakiem. - Było to interesujące widowisko dla wszystkich. Nie jesteśmy pocieszeni faktem, że przegraliśmy. Mieliśmy wystarczająco dużo sytuacji, by wyjść nie tylko na jednobramkowe prowadzenie, ale i dwu. Nie wykorzystujemy jednak sytuacji i brakuje nam trochę szczęścia. Wykreowaliśmy na tyle dużo okazji, by przechylić mecz na naszą korzyść. Akcje się zazębiały i szkoda porażki. Nie możemy się czuć zażenowani faktem, że źle graliśmy. Mamy do poprawy trochę rzeczy w obronie, ale z kreatywnością było dobrze - powiedział Piotr Nowak.
W starciu z Legia Warszawa, Lechia Gdańsk przegrała już trzeci raz z rzędu w tym sezonie. - Dwie poprzednie porażki były wynikiem naszej nonszalancji. Staraliśmy się dużo pracować nad wieloma rzeczami, które szwankowały w pierwszych meczach i mogę być zadowolony z gry z Legią. Te błędy nie powinny zdarzyć się czołowemu zespołowi w lidze. Prowadząc 1:0, czy remisując należy wykorzystać stwarzane sytuacje, bo wtedy gra się łatwiej i jest więcej miejsca na boisku. Jest trochę rzeczy do poprawienia, ale nie czujemy że jesteśmy w dołku. Kwestią czasu było strzelenie gola, niestety niewykorzystane sytuacje się zemściły - dodał Nowak.
Przy jedynej bramce dla gdańszczan spory udział miał Mario Maloca. Później jednak popełnił dwa kosztowne błędy. - To ważna część zespołu. Po jego zagraniu padła pierwsza bramka, ale ogólnie mamy błędy związane z niefrasobliwością. Nie możemy wyciągać daleko idących wniosków, tylko starać się naprawić błędy - przestrzegł szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Serie A: zimny prysznic dla Interu Mediolan [ZDJĘCIA ELEVEN]