Reprezentant Hiszpanii znów wywołał burzę w mediach. Piłkarz FC Barcelona odniósł się między innymi do kontrowersyjnej decyzji sędziego Gila Manzano o podyktowaniu jedenastki dla Realu Madryt w niedzielnym spotkaniu z Villarrealem (3:2). Stoper Dumy Katalonii zarzucił sędziom, że ci przychylniejszym okiem spoglądają na Królewskich.
- Przeciwko tym samym zespołom. Osiem punktów. Osiem i takie rzeczy. Dla tych, którzy wątpią, przesyłam wycinki z madryckiej prasy - napisał na swoim profilu na Twitterze Gerard Pique, który dodał do tego wpisu zdjęcie ze screenami z kilku gazet.
Hiszpan powołał się na dwa mecze Barcelony i Realu z Malagą i Villarrealem. Katalończycy zremisowali z Malagą 0:0, mimo iż Pique zdobył w tamtym spotkaniu prawidłową bramkę, której błędnie nie uznano z powodu rzekomego spalonego. Z tą samą ekipą Królewscy wygrali u siebie 2:1, ale druga bramka Ramosa padła ze spalonego.
Drugi przeciwnik budzi jeszcze większe zastrzeżenia. Wszyscy doskonale pamiętają spotkanie Barcelony z Villarrealem (1:1), w którym sędzia nie podyktował ewidentnego karnego dla ekipy Luisa Enrique. Królewscy z kolei w ostatniej kolejce rywalizowali właśnie z tą samą drużyną, którą ostatecznie pokonali 3:2. Jedną z bramek piłkarze z Madrytu zdobyli po rzucie karnym, którego według hiszpańskich ekspertów być nie powinno.
Contra los mismos equipos. 8 puntos. 8 y tal. Los recortes son de prensa de Madrid por la duda.
— Gerad Pique (@3gerardpique) 26 lutego 2017
Pique pisze łącznie o 8 punktach, na które składają się 4 stracone "oczka" przez jego klub i 4 zyskane przez Real. Jeśli obecnie Królewscy prowadzą w tabeli z 55 punktami, a Barcelona jest druga z 54, to zdaniem Pique w jego sprawiedliwym świecie to Blaugrana ma 58 punktów, a Królewscy 51.
ZOBACZ WIDEO Fantastyczny powrót Realu Madryt! Królewscy uratowali pozycję lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]