W Turcji GKS Katowice rozegrał trzy sparingi. Dwa z nich zakończyły się triumfami katowickiego klubu, ale w ostatnim pojedynku - przeciwko Lokomotiwowi Tbilisi - GieKSa musiała uznać wyższość rywali (1:2). Do tego w trakcie meczu doszło do wielu brutalnych zagrań i konfliktowych sytuacji.
- Często bywa, że z tego typu drużynami sędzia czegoś nie zagwiżdże, to dochodzi do takich sytuacji. Powinniśmy opanować nerwy i w taki sposób się nie zachowywać, ale z drugiej strony myślę, że jest to dla zawodników dobre doświadczenie - przyznał trener GKS-u, Jerzy Brzęczek.
Obóz w Side był dla piłkarzy GKS-u drugim zgrupowaniem w trakcie okresu przygotowawczego. Sztab szkoleniowy miał do dyspozycji pełną kadrę, co pozwoliło w optymalnym przygotowaniu do rundy wiosennej. - Wszyscy zawodnicy, którzy tutaj przebywali - zarówno ci, którzy do nas dołączyli, jak i ci, którzy już wcześniej tworzyli kadrę - mają duże umiejętności i mamy rywalizację - powiedział Brzęczek.
Problemem katowiczan był brak koncentracji, co skutkowało łatwo straconymi bramkami. - Jeżeli popatrzymy na pierwszą połowę to w prosty sposób daliśmy sobie strzelić drugą bramkę. Zabrakło nam koncentracji, wydawało na się, że nic się nie wydarzy. Tego typu bramki powinny dać zawodnikom to, że w każdym momencie trzeba być skoncentrowanym - przyznał Brzęczek.
Katowiczanie po dziesięciu dniach opuścili Side. Zgrupowanie przebiegło bez żadnych problemów, a zarówno piłkarze, jak i trenerzy nie mają powodów do narzekań. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mieliśmy optymalne warunki treningowe. Pogoda była wymarzona, cały zespół był zaangażowany w treningi i sparingi. Nie było jakiś większych urazów, poza małymi stłuczeniami czy naciągnięciami. To był bardzo udany obóz, przed nami pozostaje już ostatni etap przygotowań przed pierwszym ligowym meczem - zakończył trener GKS-u Katowice.
ZOBACZ WIDEO PA: Manchester City nie dał rady II-ligowcowi [ZDJĘCIA ELEVEN]