Arkadiusz Milik usiadł na ławce w spotkaniu o stawkę już 119 dni po odniesieniu poważnej kontuzji kolana. 23-latek wrócił do zdrowia w ekspresowym tempie i trenuje na pełnych obrotach już od trzech tygodni.
Kontuzjowanego Milika w świetnym stylu zastępował Dries Mertens, który jako środkowy napastnik strzelił aż 16 goli w 17 występach, a w spotkaniu z Bologną skompletował hat-trick.
Choć Napoli już po I połowie sobotniego meczu prowadziło 4:1, trener Maurizio Sarri nie zdecydował się na wprowadzenie Milika do gry. Wszystko wskazuje na to, że Polak musi się uzbroić w cierpliwość w kwestii powrotu na boisko.
- Nie widzę powodu, dla którego mamy zmieniać nasz sposób gry. Przy 4-3-3 jesteśmy najgroźniejsi, a jeśli coś można ulepszyć, to niekoniecznie przez wprowadzenie kolejnego zawodnika do ataku - tłumaczy Sarri.
- Powrót Milika da nam więcej opcji. Będziemy z tygodnia na tydzień patrzeć, kto jest w lepszej formie i kto może zaoferować drużynie więcej. Na podstawie tego podejmiemy decyzję o tym, kto zagra - dodaje włoski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Dwa strzały Torresa na wagę wygranej - zobacz skrót mecz Atletico Madryt - CD Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]