Początek spotkania był wręcz wymarzony dla gospodarzy. Bartosz Grabowski wyśmienicie obsłużył wychodzącego na czystą pozycję Rafała Bałeckiego. Co prawda bramkarz gości próbował interweniować, skracając kąt, jednak Bałecki precyzyjnym lobem przerzucił piłkę nad nim i trafił do siatki. Był to gol zdobyty w 24. sekundzie meczu.
Podbudowani szybkim trafieniem gospodarze kilka minut później mogli podwyższyć. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dariusza Stachowiaka, najwyżej do piłki wyskoczył, zapędzony pod pole karne gości, Marcin Kiczyński. Futbolówkę zdołał jednak złapać bramkarz Mateusz Sławik.
Po zdobyciu bramki Tur się cofnął, a gracze Odry, nie mając nic do stracenia, ruszyli z animuszem do ataku. Z każdą minutą piłkarze z Opola stawali się coraz groźniejsi. Często i dokładnie przeprowadzane akcje lewą stroną boiska sprawiały ogromny problem defensorom Tura. Dobrą partię rozgrywał Artur Monasterski, który nie tylko szarżował po boisku, ale także dokładnie zagrywał piłkę kolegom, jak również z łatwością dochodził do sytuacji strzeleckich. Tak było chociażby w 11. minucie, kiedy po jego uderzeniu piłka otarła się o obrońcę Tura i wyszła na rzut rożny. Ale takich strzałów z dystansu było wiele w wykonaniu graczy Odry. Swych sił próbowali Paweł Król, Marcin Rogowski i Charles Nwaogu Uchenna.
W końcu nadeszła, pamiętna dla Tura, 52. minuta meczu. Wtedy to sędzia nie przyznał rzutu wolnego po faulu na Imehu. Ten w ramach protestu dość niewybrednie wyraził swoją dezaprobatę gestem i słowem. Sędzia nie wahał się i ukarał napastnika Tura żółtą kartką, a że ten był ukarany już wcześniej, musiał opuścić boisko. Co więcej, schodząc z boiska, nie przestawał dyskutować, za co po meczu sędzia przyznał mu czerwoną kartkę. Strata zawodnika stała się mordęgą dla Tura Turek. Trener Przemysław Cecherz bez zastanowienia nakazał grać na utrzymanie wyniku. Ponadto zdjął z boiska jedynego napastnika, wpuszczając w jego miejsce pomocnika. Pomimo że Tur bronił się jak mógł, ataki i ambicja piłkarzy Odry przyniosły miłe dla nich skutki. W 62. minucie trener gości postanowił wpuścić na boisko Piotra Adamczyka, który ponad kwadrans później odwdzięczył się trenerowi, doprowadzając do remisu. Najpierw jednak strzał z dystansu gracza z Opola wybił golkiper Tura. Piłka trafiła w poprzeczkę i wylądowała pod nogami Adamczyka. Ten nie miał większych problemów z pokonaniem Sławomira Janickiego. Choć po wyrównującej bramce apetyt wśród graczy Odry wzrósł dość znacznie, to wynik do końca meczu nie uległ zmianie.
Tur Turek - Odra Opole 1:1 (0:1)
1:0 - Bałecki 1'
1:1 - Adamczyk 79'
Składy:
Tur Turek: Janicki - Grabowski, Madera, Kiczyński, Kasprak, Olszewski, Hyży (75' Bartos), Łagiewka, Stachowiak (81' Sędziak), Bałecki (63' Pruchnik), Imeh.
Odra Opole: Sławik - Orłowski, Kiciński, Król, Kalinowski (62' Adamczyk), Rogowski, Odrzywolski, Filipe, Monasterski, Cieluch, (84' Szwarga), Uchenna.
Żółta kartka: Imeh, Grabowski, Kiczyński (Tur) oraz Cieluch (Odra).
Czerwona kartka: Imeh /52' za drugą żółtą/ (Tur).
Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa).
Widzów: 1200.
Najlepszy piłkarz Tura: Dariusz Stachowiak.
Najlepszy piłkarz Odry: Charles Nwaogu Uchenna.
Najlepszy piłkarz meczu: Charles Nwaogu Uchenna.