Arvydas Novikovas był zawodnikiem Bochum od lipca 2015 roku, ale jego dorobek w tym klubie to tylko 20 występów, podczas których spędził na boisku raptem 583 minuty. W minionym sezonie zagrał w 15 meczach, a w rundzie jesiennej bieżącej kampanii pojawił się na murawie tylko pięć razy. Jak tłumaczy w rozmowie z jagiellonia.pl, padł ofiarą kontuzji i konfliktu z trenerem Gertjanem Verbeekem.
- Było tak głównie dlatego, że złapałem kontuzje. Kiedy wróciłem po urazie, otrzymałem powołanie do reprezentacji. Trener nie chciał mnie puścić na zgrupowanie, mimo iż było to spotkanie organizowane w oficjalnym terminie - mówi Litwin.
- Powiedziałem, że reprezentacja jest najważniejszą drużyną dla każdego zawodnika i że udam się na zgrupowanie bez względu na wszystko. Usłyszałem odpowiedź, że jeśli tak zrobię, to mogę już nie myśleć nawet o grze w Bochum, a jeśli na kadrze złapię kontuzję, to mogę już zostać na Litwie. Mieliśmy małą sprzeczkę, ale na kadrę ostatecznie i tak pojechałem - dodaje 27-latek.
Novikovas liczy na to, że współpraca z Michałem Probierzem będzie układała mu się lepiej niż z Verbeekiem: - Dla mnie najważniejsze było to, że trener chciał mnie w swoim zespole. To dla mnie duża szansa, gdy przechodziłem do Bochum trener praktycznie nic o mnie nie wiedział, teraz sytuacja jest zupełnie inna. To wiele dla mnie znaczy.
ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk nie ustrzegł się błędu - skrót meczu Girondins Bordeaux - EA Guingamp [ZDJĘCIA ELEVEN]