Adam Frączczak: Czujemy brak Spasa Delewa

PAP
PAP

Pogoń Szczecin zdobyła dwa punkty w trzech ostatnich meczach i traci kontakt z czołówką Lotto Ekstraklasy. - Powinniśmy jeszcze lepiej punktować u siebie. Wiosną zamierzamy postawić twierdzę - zapowiedział Adam Frączczak.

Pojedynek z KGHM Zagłębiem Lubin był ostatnim Pogoni Szczecin na własnym stadionie w 2016 roku. Drużyna Kazimierza Moskala zremisowała 1:1. Ten wynik rozstrzygnął, że częściej u siebie punkty traciła niż zdobywała komplet. Pocieszeniem dla granatowo-bordowych jest fakt, że przegrali w Szczecinie tylko raz ze Śląskiem Wrocław.

- To budujące, że mało drużyn zwycięża u nas, ale prawda jest taka, że powinniśmy jeszcze lepiej punktować w Szczecinie. Nad tym ubolewamy. Wiosną zamierzamy postawić twierdzę, w której każdemu rywalowi będzie trudniej nawet o remis - zapowiedział Adam Frączczak, napastnik Pogoni.

Frączczak i spółka nie byli zadowoleni po meczu z Zagłębiem. Pierwsza połowa przebiegała pod ich dyktando, ale dobrze zorganizowani goście nie pozwalali na stwarzanie wielu sytuacji podbramkowych. Drużyny zdobyły po golu w drugiej, wyrównanej części meczu.

- Bardziej straciliśmy dwa punkty niż zdobyliśmy jeden. Chcieliśmy wygrać ten ostatni mecz w Szczecinie, ale wyglądaliśmy średnio. Przed przerwą mieliśmy przewagę i byliśmy dłużej przy piłce. Później gra wyrównała się. Na szczęście spotkanie zrobiło się żywsze, ale niestety skończyło się remisem - opowiadał Frączczak.

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch i Maciej Kot o niedzielnym konkursie (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

- Zdziwiło mnie, że Zagłębie, które często prowadzi grę, nie chciało otwartego futbolu. Kilku ważnych piłkarzy wypadło rywalom, jak choćby Łukasz Janoszka, mimo to spodziewałem się bardziej otwartego meczu. Zagłębie zagrało jak zagrało. Patrzymy na siebie i nie jesteśmy zadowoleni, że nie znaleźliśmy recepty na rywala - dodał najlepszy strzelec Pogoni.

Portowcy zdobyli dwa punkty w trzech ostatnich meczach i tracą kontakt z czołówką Lotto Ekstraklasy. Po długiej serii bez porażki Pogoń wpadła w mały dołek. Jedną z przyczyn jest kontuzja Spasa Delewa.

- Spas napędzał naszą ofensywę. To ważny piłkarz i czujemy jego brak. Życzę mu zdrowia, żeby jak najwcześniej wrócił do składu i po kontuzji nadal imponował nieustępliwością w obronie i w ataku.

Ostatnim przeciwnikiem Pogoni będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza, którą w rundzie jesiennej pokonała 5:0. - Nie spodziewam się, że będzie łatwiej niż z Zagłębiem. To może być pojedynek na podobnym poziomie. Zobaczymy, jak rywale będą chcieli z nami zagrać. Poprzedni cofnęli się głęboko i trudno było stwarzać sytuacje podbramkowe. Kończymy rok w Niecieczy, więc postawimy wszystko na jedną kartę i zagramy ofensywnie.

Komentarze (0)