Sebastian Rudol: Nie warto cieszyć się za długo

PAP
PAP

Pogoń Szczecin przygotowuje się do serii meczów. Chce kontynuować passę bez porażki, która trwa od połowy września. - W piłce sytuacja potrafi zmienić się szybko o 180 stopni - przestrzega Sebastian Rudol.

Drużyna Kazimierza Moskala wspięła się na 6. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy, a w przyszłym tygodniu zamierza przypieczętować awans do półfinału Pucharu Polski. Zanim zagra rewanż z Puszczą Niepołomice poleci na mecz z Koroną Kielce. Passa Pogoni Szczecin zaczyna robić wrażenie. Poprzednią porażkę poniosła w połowie września z Wisłą Płock.

- Piłka nożna nauczyła nas, że nie warto cieszyć się długo po zwycięstwach i smucić po porażkach. Sytuacja potrafi zmienić się szybko o 180 stopni, więc trzeba przygotować się starannie do każdego meczu. Czy wygrywamy 3:0 czy musimy odrabiać wynik 0:3, koncentruję się na realizowaniu założeń - powiedział Sebastian Rudol, podstawowy obrońca Pogoni.

Szczecinianie wygrali poprzedni mecz 6:2 z Wisłą Kraków, a pierwszoplanowym piłkarzem wieczoru był Adam Gyurcso, autor czterech bramek. Był to czwarty w historii mecz ligowy Pogoni, w którym wbiła rywalom minimum sześć goli.

- Adam powiedział w szatni: "panowie, to tylko jeden mecz". Wszyscy pracujemy na treningach i każdy z nas może być talizmanem zespołu. Wiem, że tak nazywa się Cornela Rapę, po którego wejściu do jedenastki nie przegrywamy. Jeżeli będziemy skoncentrowani na naszej pracy, a nie na bodźcach dookoła, nasza passa będzie trwać - zapewnił Rudol.

ZOBACZ WIDEO Grosicki podsumował 2016 rok. "Jesteśmy jedną wielką rodziną, chcemy się rozwijać"

Mankamentem w meczu z Wisłą były stracone gole. Tym razem nie miały wpływu na mecz, ale lepiej dysponowana drużyna może zaszkodzić Pogoni, wykorzystując jej pomyłki w obronie.

- Widziałem w swojej krótkiej przygodzie z piłką wiele spotkań, w których drużyna prowadzi wysoko i traci gole, dlatego trzeba podejść optymistycznie do wyniku 6:2. Strzeliliśmy trzykrotnie więcej bramek niż Wisłą. Wielu zawodników nabrało ochoty na atakowanie, a to prowokuje kontrataki. Utrzymywaliśmy jednak bezpieczną przewagę, nie poczuliśmy za szybko, że mecz jest wygrany i wybiliśmy Wiślakom piłkę z głów - przypomniał Rudol.

Następny pojedynek Pogoni w Kielcach rozpocznie się w sobotę o godzinie 15.30.

Źródło artykułu: