- Nie spodziewałem się aż tak wysokiego zwycięstwa w Bukareszcie. Tym bardziej, że Rumuni tak naprawdę niczym nie zagrozili naszej drużynie. Reprezentacja pokazała dojrzałość, kontrolując mecz i wykorzystując okazje - mówi Jerzy Dudek w rozmowie z WP SportoweFakty.
Były bramkarz kadry zwrócił uwagę na znakomitą grę w obronie. Przed spotkaniem z Rumunią, Biało-Czerwoni w trzech meczach eliminacyjnych stracili aż pięć goli, tym razem Łukasz Fabiański z boiska schodził z czystym kontem.
- Ten mecz potwierdził, że zestawienie linii obronnej z mistrzostw Europy jest optymalne. Obrońcy są zgrani, świetnie się ustawiali i przewidywali zamiary Rumunów. Łukasz poza jedną sytuacją nie miał wiele do roboty. Ostatnie mecze, kiedy traciliśmy gole wynikały z roszad w linii defensywnej. Do "Fabiana" nie można mieć żadnych zastrzeżeń - twierdzi były zawodnik m.in. Liverpoolu i Realu Madryt.
Dudek zwrócił uwagę, że pomimo pewnego prowadzenia w tabeli grupy E, za naszymi plecami trwa zacięta walka, a piłkarzy Nawałki w przyszłym roku czekają ciężkie boje o utrzymanie pozycji lidera. - Ostrzegam przed hurraoptymizmem i twierdzeniami typu "jesteśmy jedną nogą w mistrzostwach świata". Ta grupa jest bardzo wyrównana i do ostatniej kolejki będzie trwała walka o awans. Porażka Czarnogóry pokazuje, jak groźna u siebie jest Armenia i to powinno być ostrzeżeniem dla naszej reprezentacji - uważa Dudek, który podkreśla rolę, jaką w kadrze odgrywa Robert Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: W Czarnogórze czeka nas młyn
- "Lewego" zazdrości nam wiele reprezentacji, tak jak wiele drużyn chciałoby mieć u siebie Cristiano Ronaldo. Jest niekwestionowanym liderem i widać, że rywale darzą go wielkim respektem. To sprawia, że sam "Lewy" oraz nasza reprezentacja już na starcie mają przewagę psychologiczną nad takimi przeciwnikami jak Rumunia. Robert po raz kolejny udowodnił, że jest piłkarzem wybitnym, on daje tej kadrze pewność siebie i pozwala jej realnie myśleć o najwyższych celach - twierdzi Dudek.
Po czterech kolejkach, reprezentacja Polski ma 10 punktów i jest liderem grupy E. Druga Czarnogóra traci do Biało-Czerwonych trzy oczka. Właśnie z Czarnogórą rozegramy kolejne spotkanie eliminacyjne (26 marca).