Prezes rumuńskiej federacji: Nie zwolnię Dauma

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu Christoph Daum
Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu Christoph Daum
zdjęcie autora artykułu

Rumuńskie media domagają się zwolnienia Christopha Dauma po porażce z Polską (0:3), ale prezes tamtejszej federacji piłkarskiej nie ma zamiaru zmieniać selekcjonera i broni niemieckiego szkoleniowca po bolesnej przegranej w Bukareszcie.

Dziennikarze sprawdzili rozkład sobotnich lotów ze stolicy Rumunii do Niemiec i zalecili Christophowi Daumowi, jak najszybszy powrót do kraju. "Po czterech kolejkach eliminacji tracimy do Polski już pięć punktów! Tego selekcjonerowi już nikt nie wybaczy" - pisze serwis "Pro Sport".

Zmian na stanowisku selekcjonera reprezentacji Rumunii nie należy się jednak spodziewać. Piłkarze po meczu wspierali Dauma, a prezes federacji Razvan Burleanu rozwiał wszelkie wątpliwości, zapewniając, że Niemiec może być spokojny o swoją posadę.

- Dymisja jest wykluczona. Z mojego punktu widzenia nie ma o tym mowy. Musimy skupić się na pracy u podstaw, czyli szkoleniu młodzieży. W tym obszarze będziemy działać szybko, ponieważ oczekujemy innej drużyny narodowej - powiedział zaraz po porażce z Polską prezes Rumuńskiej Federacji Piłkarskiej.

Burleanu przyznał, że wynik 0:3 odzwierciedla dystans, jaki obecnie dzieli obie reprezentacje. - Taka jest pomiędzy nami różnica. Uważam jednak, że nasze szanse na awans przed meczem z Polską są takie same, jak po spotkaniu, ponieważ Polacy są zdecydowanym faworytem naszej grupy - dodał prezes federacji.

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Gol dla Nawałki

Źródło artykułu: