Rumunia - Polska: Robert Lewandowski: Zamroczyło mnie. Nic nie słyszałem

PAP/EPA / ROBERT GHEMENT
PAP/EPA / ROBERT GHEMENT

- Myślałem, że spadła obok mnie raca. Stałem blisko, a dźwięk był głośny. Zamroczyło mnie. Nic nie słyszałem. Na szczęście nic się nie stało - mówi Robert Lewandowski. Nasz napastnik był bohaterem meczu Rumunia - Polska (0:3).

A wyglądało dramatycznie. W 54. minucie piątkowego meczu Rumuni wykonywali rzut rożny. Lewandowski stał w narożniku pola bramkowego. Nagle u stóp Polaka wybuchła petarda. Nasz napastnik złapał się za twarz i padł na murawę. Leżał przez kilka chwil, następnie opuścił boisko.

- W pierwszej chwili mnie zamroczyło, nic nie słyszałem - relacjonuje nasz napastnik w rozmowie z Polsatem Sport. - Sędzia zapytał, czy wszystko jest w porządku. Mówił, że nie muszę się spieszyć i dostanę tyle czasu, ile będę potrzebował. Na początku to do mnie nie docierało. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Udało mi się wrócić i strzelić dwie bramki.

Lewandowski podkreśla, że cieszy go zarówno zwycięstwo zespołu, jak i jakość gry. - W pierwszej połowie Rumuni nie mieli żadnej sytuacji - mówi. - Dobrze graliśmy w piłkę, może poza pierwszymi dziesięcioma minutami drugiej połowy. Rywale wówczas do nas podeszli i zaczęli pressować, przez co pogubiliśmy się w rozegraniu. Ale po krótkiej przerwie wróciliśmy do gry.

Polacy dzięki zwycięstwu w Bukareszcie są po czterech kolejkach liderem eliminacyjnej grupy. Nasz zespół ma na koncie dziesięć punktów.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Przez wybuch nic nie słyszałem, oczy też ucierpiały

Źródło artykułu: