Głos z Rumunii: Musimy wygrać. A wy jesteście po skandalu

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

- To będzie nasz wielki test. Mam nadzieję, że skandal z ostatniego zgrupowania wpłynie jakoś na wasz zespół - mówi Emanuel Rosu, jeden z najbardziej znanych rumuńskich dziennikarzy. W piątek w Bukareszcie mecz Rumunia - Polska.

Początkowo był biletowy szał, wydawało się, że wejściówki na stadion rozejdą się wśród kibiców jednego dnia. Ostatecznie trochę ich jeszcze jest, ale niewiele. Dla Rumunów starcie z Polską, czyli drużyną która w Euro 2016 zaszła dużo dalej, to mecz hitowy.

- Bez żadnych wątpliwości jesteście najlepszą drużyną w grupie. Macie świetnych piłkarzy i kibiców, którzy za nimi stoją - mówi nam Rosu, dziennikarz piszący m.in. dla World Soccera, Guardiana i BBC . - Mam jednak nadzieję, że skandal z ostatniego zgrupowania wpłynie na was i w pełnej formie do Bukaresztu nie przyjedziecie - dodaje już nieco pół żartem, pół serio.

Alkoholowa afera, która dotknęła nasz zespół, komentowana była, jak się okazuje, również za granicą. A skończyła się - jak w niedzielę informował Adam Nawałka - karami finansowymi dla części zawodników i ultimatum, że jeśli nocne spotkania z alkoholem powtórzą się raz jeszcze, wtedy litości już nie będzie.

Wątpliwe jednak, żeby to zamieszanie negatywnie wpłynęło na polski zespół. A to dla Rumunów zła informacja. Oni potrzebują wygranej. Po trzech kolejkach piłkarze Christopha Dauma są na trzecim miejscu, tracą do Polski i Czarnogóry dwa punkty. - Chcemy i musimy wygrać. To nasz ostatni mecz w tym roku, wygrana uratowałaby ten nasz marny 2016 rok. We Francji graliśmy przeciętnie, potem próbowaliśmy kilka rzeczy zmienić. To będzie nasz wielki test, który musimy zdać. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby dobrze grać i przegrać - analizuje Emanuel Rosu.

Niemiecki trener Christoph Daum na piątkowy mecz powołał aż 29 piłkarzy. Już wiadomo, że z Polską nie zagra Denis Alibec. Daum trochę Rumunów zaskoczył swoimi powołaniami. Zabrakło kilku większych nazwisk. Zamiast tego Niemiec wziął zawodników, którzy raczej do tej pory z kadrą nie byli kojarzeni. - Valentin Cojocaru nie był nawet pierwszym wyborem w Steaule, teraz nawet minuty nie zagrał w Crotone. Zaskoczeniem na pewno jest młody i obiecujący pomocnik Dragos Nedelcu z Vitorulu. Lubię Dauma, bo jest odważnym trenerem - mówi nam dziennikarz.

Daum jest szkoleniowcem rumuńskiej kadry od lata. Zastąpił Anghela Iordanecu. Mecz Rumunia - Polska odbędzie się w piątek 11 listopada o godzinie 20.45.

Jacek Stańczyk

ZOBACZ WIDEO Mocne opinie o Lewandowskim z Hiszpanii. Trafi do Realu? "Nie jest potrzebny"

Komentarze (6)
avatar
Mossad
8.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polacy beda chcieli za wszelka cene pokazac dziiennikarzynom , ze nie tylko potrafia pic. Po dwoch fatalnych i trzecim jako takim meczu beda chcieli raz zagrac dobrze.
Szkoda mi Rumunow , no al
Czytaj całość
avatar
Rozpierdek
7.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Podobno Rumuni też za kołnierz nie wylewają.
Może się spotkają z naszymi w hotelu przed meczem, będzie wesoło. 
avatar
Grupa Teatralna Słowianie
7.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Afera alkoholowa to jest tzw. pikuś. W każdej reprezentacji jest ochlaj i imprezowanie. Problem polskiej kadry polega na tym, że gra 3, 4 reprezentantów, a reszta stanowi tzw. wypełniacz. Poza Czytaj całość
avatar
pablo80 - RSKZ
7.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
My też musimy wygrać, ale fajnie, że Rumuni widzą szansę by nas pokonać w aferach... Wiedzą, że normalnie nie mają szans :P