Niedzielny mecz Sevilla FC - FC Barcelona, zakończony wynikiem 1:2 miał w sobie jeden, dodatkowy smaczek. W końcówce spotkania, dokładnie w 88.minucie, żółtą kartką ukarany został Luis Suarez. Jak się okazało, była to piąta żółta kartka w sezonie, wykluczająca występ napastnika w ligowym starciu przeciwko Maladze.
Po spotkaniu dziennikarze nie odpuścili piłkarzowi, dopytali go o wspomniane napomnienie. 29-letnia gwiazda Barcelony nie chciała nawet kręcić, wprost powiedziała: - Ta kartka nie jest niczym złym. Dzięki niej moje konto jest czyste i spokojnie mogę przygotowywać się do kolejnych, ważnych meczów przeciwko Sociedad i Realowi Madryt.
Kibice na niektórych hiszpańskich forach internetowych zarzucają, że Suarez żółtą kartkę otrzymał celowo, żeby "wyczyścić się" przed arcyważnymi meczami w Primera Division. Pytanie jednak, czy można mieć o to do zawodnika pretensje? Barcelonę w najbliższych tygodniach czekają bardzo ciężkie starcia, między innymi z liderującym Realem Madryt. Brak snajpera - a przy jego temperamencie nie można było tego wykluczyć - byłby bez dwóch zdań wielką stratą dla katalońskiego klubu. Może więc lepiej było dmuchać na zimne?
ZOBACZ WIDEO Atletico pokonane, dwa gole Realu Sociedad. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]