Sebastian Głaz: Obrona rywali była dosyć szczelna

Materiały prasowe / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Puławy
Materiały prasowe / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Puławy

Wisła Puławy potrzebuje punktów, by oddalić się od strefy spadkowej. Mimo wszystko beniaminek I ligi docenia remis 0:0 z wyżej notowaną Sandecją Nowy Sącz.

W sobotnim meczu kluczowe dla obu drużyn było, by nie stracić bramki. Chociaż Wisła Puławy próbowała atakować, to robiła to schematycznie i goście zażegnywali niebezpieczeństwo. - Myślę, że obrona rywali była dosyć szczelna. Naszym błędem było to, że za dużo piłek próbowaliśmy pchać środkiem. Mimo że te klepki wychodziły, natomiast najczęściej kończyły się na środkowych obrońcach. Gdybyśmy grali więcej do boku i próbowali wbijać te piłki czy to dołem, czy górą, to myślę, ze mogliśmy stworzyć jakąś sytuację, po której padłaby bramka - w rozmowie z WP SportoweFakty ocenia Sebastian Głaz.

Wisła na własnym stadionie spisuje się przeciętnie. Do tej pory zaliczyła tylko dwa zwycięstwa, a w starciu z Sandecją Nowy Sącz nie miała nawet zbyt wielu okazji, by strzelić bramkę. - Uważam, że z przebiegu gry stworzyliśmy lepsze sytuacje i częściej operowaliśmy piłką. Wiadomo, Sandecja jest zespołem ogranym na tym poziomie i to na pewno było widać. Uważam, że jest jedną z lepszych drużyn, z którymi graliśmy do tej pory - podkreśla 25-letni pomocnik.

Przed puławskim zespołem jeszcze trzy mecze w 2016 roku. Wisła chce powiększyć swój dorobek punktowy, by oddalić się od strefy spadkowej. - Na pewno będziemy do tego dążyli. Nie jestem w stanie zagwarantować, że wygramy te trzy pozostałe mecze. Natomiast chcemy je wygrać, bo wiemy, że potrzebujemy tych punktów, aby dały nam komfort przy przygotowaniach do drugiej rundy - zapewnia Głaz.

ZOBACZ WIDEO Jacek Magiera: nie boję się o motywację moich zawodników (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)