Slaven Bilić: Jesteśmy ofiarami swojego sukcesu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / 	FACUNDO ARRIZABALAGA   / Na zdjęciu: Slaven Bilić
PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA / Na zdjęciu: Slaven Bilić
zdjęcie autora artykułu

W ubiegłym sezonie Premier League West Ham United zajął siódme miejsce, obecnie londyński klub plasuje się w dolnej części w tabeli. - Jesteśmy ofiarami swojego sukcesu - uważa menedżer Slaven Bilić.

W tym artykule dowiesz się o:

Według Bilicia przed West Ham United postawiono zbyt duże oczekiwania, co spowodowało problemy na początku nowego sezonu.

- Było trochę samozadowolenia, można było to wyczuć. Byliśmy w czasie obozu przygotowawczego i przed eliminacjami Ligi Europy, a 70 procent pytań dziennikarzy dotyczyło Ligi Mistrzów - przyznał chorwacki menedżer.

- Z jednej strony nie chcę być pesymistą, ale jeśli zadają mi tego rodzaju pytania, to piłkarzom zadają te same pytania. Jaki jest powód? Nie boimy się nikogo, ale dlaczego mówimy o Lidze Mistrzów? - dziwi się Bilić.

Według menedżera West Ham United media uważały, że prowadzony przez niego zespół będzie łatwo wygrywał kolejne spotkania Premier League. - Przed meczem z Watford zapytano mnie, czy myślę o łatwym zwycięstwie 3:0. Odparłem mu: "Co ty mówisz? To jest Premier League, a my jesteśmy West Ham United. Nikt nie może mówić o łatwym zwycięstwie 3:0" - zdradził.

- Jesteśmy ofiarami własnego sukcesu, ale co mieliśmy zrobić? Mieliśmy przegrać kilka meczów, gdy byliśmy już bezpieczni? Wtedy to nie byłby wielki sezon. Nie jesteśmy pierwszym i ostatnim zespołem, który padł ofiarą własnego sukcesu. Mamy nowy stadion. Zarząd i cała rodzina West Ham stara się wprowadzić klub na wyższy poziom - zapewnia Bilić.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Marek Koźmiński: Wciąż musimy gonić Europę i świat (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/color]

Źródło artykułu: