Tak wysoka pozycja Sevilli to zaskoczenie, ponieważ latem zespół z Sanchez Pizjuan został osłabiony odejściami Grzegorza Krychowiaka, Evera Banegi i Kevina Gameiro. Polak przeszedł do Paris Saint-Germain, Argentyńczyk zasilił Inter Mediolan, a Francuz wylądował w Atletico Madryt.
Do tego drużynę opuścił Unai Emery, którego zastąpił Jorge Sampaoli. Dla Argentyńczyka to pierwszy kontakt z europejskim futbolem, więc można było przewidywać, że sezon 2016/2017 będzie dla Sevilli przejściowym.
Tymczasem ekipa ze stolicy Andaluzji w pierwszych dziewięciu kolejkach zdobyła aż 20 punktów i ustępuje jedynie Realowi Madryt, który zgromadził 21 "oczek". Trener Sampaoli nie zamierza jednak deklarować, że jego zespół będzie walczył o mistrzostwo Hiszpanii.
- Stracilibyśmy kontrolę, gdybyśmy teraz myśleli o wygraniu La Liga. Do tego daleka droga. W lidze są trzy drużyny, które są ponad innymi, więc będzie naprawdę trudno utrzymać tę pozycję - mówi Sampaoli.
Starcia z Barceloną i Realem Madryt dopiero przed Sevillą, ale w miniony weekend zespół Sampaoliego pokonał 1:0 Atletico Madryt. - To zwycięstwo nie oznacza, że jesteśmy jedną z trzech sił w lidze. Przed nami jeszcze wiele pracy - tonuje nastroje Argentyńczyk.
ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Trochę szkoda mi Wojciechowskiego... (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}