Bundesliga: łatwe zwycięstwo Bayernu Monachium w hicie kolejki. Robert Lewandowski bez gola

PAP/EPA / Tobias Hase
PAP/EPA / Tobias Hase

Bayern Monachium bez większego wysiłku ograł Borussię Moenchengladbach 2:0. Goście nawet nie spróbowali zagrozić drużynie Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik rozegrał 90 minut, ale do siatki nie trafił.

Gospodarność - to słowo-klucz w przypadku Bayernu. Mistrzowie Niemiec przekonali się już nieraz, że z piłkarzy korzystać należy odważnie. Inaczej najważniejszy moment sezonu, rozpoczynający się pod koniec rundy wiosennej, może zostać zaprzepaszczony.

Carlo Ancelotti z doświadczeń poprzedników korzysta. Dlatego regularnie rotuje podstawową "11". W sobotni wieczór, choć rywal silny, na ławce spotkanie rozpoczęli Jerome Boateng oraz Thomas Mueller. Brakowało także Philippa Lahma, który z kolei dostał od włoskiego szkoleniowca wolne.

Bayern doskonale radził sobie i bez wspomnianej trójki. Gola dość szybko zdobył Arturo Vidal. Chilijczyk wbiegł między stoperów i doskonale wykończył głową wrzutkę.

Równo kwadrans później było już 2:0. Wracający po kontuzji Douglas Costa zamienił się stronami z Arjenem Robbenem, co zaowocowało zamieszaniem w szeregach Źrebaków. Z lewej strony dobrą wrzutkę wykonał David Alaba, piłki nie sięgnął Robert Lewandowski, a ta spadła pod nogi Costy. Brazylijczyk zgasił podanie Austriaka, a następnie uderzył nieczysto. Wystarczyło, by pokonać Yanna Sommera, ponieważ Szwajcar rzucił się w drugą stroną.

ZOBACZ WIDEO Gol Łukasza Teodorczyka w 89. minucie meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Postawa lidera Bundesligi mogła się podobać. Podopieczni Ancelottiego całkowicie zdominowali przeciwników. W pierwszych 45 minutach Borussia miała futbolówkę głównie wtedy, gdy rozpoczynała grę od środka. Potem przejmowali ją gracze ubrani na czerwono. I tak przez 75 procent czasu...

Gościom zdecydowanie brakowało woli walki. Nie było agresywności, doskoku, próby nawiązania walki. Właśnie chęci Borussii dotychczas odmówić nie mogliśmy. Jak to często bywa - wszystko rozbija się o jakość. Źrebaki bez Raffaela oraz Thorgana Hazarda wyglądały po prostu bezzębne. Andre Schubert może tylko czekać. Jego zespół wykreował tylko jedną groźną sytuację. Andre Hahn dośrodkowaną piłkę skierował na słupek bramki Manuela Neuera.

W drugiej połowie monachijczycy zwolnili tempo. Siłą rzeczy oglądaliśmy zdecydowanie mniej ciekawych akcji. Niemal każde zagranie poprzedzała korporacyjna ścieżka decyzyjna. Powody wstrzemięźliwości są oczywiste: za kilka dni na Allianz Arenę przyjedzie FC Augsburg. Bayern to drużyna głodna trofeów, Pucharu Niemiec odpuścić nie wolno.

Jeśli chodzi o Lewandowskiego, Polak bardzo się starał. Szukał szansy na zdobycie gola, brał też udział w rozegraniu. Raz był blisko strzelenia bramki, lecz z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę. Tego spotkania "Lewy" na pewno nie zaliczy do szczególnie udanych.
 
Bayern Monachium - Borussia Moenchengladbach 2:0 (2:0)
1:0 - Arturo Vidal 16'
2:0 - Douglas Costa 31'

Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Rafinha (83' Joshua Kimmich), Javi Martinez, Mats Hummels, David Alaba - Xabi Alonso - Arturo Vidal, Thiago Alcantara - Arjen Robben (80' Renato Sanches), Robert Lewandowski, Douglas Costa (73' Thomas Mueller)

Borussia Moenchengladbach: Yann Sommer - Julian Korb, Jannik Vestergaard, Nico Elvedi - Fabian Johnson, Tobias Strobl, Christoph Kramerk, Oscar Wendt (65' Nico Schulz) - Jonas Hofmann (46' Tony Jantschke) - Lars Stindl, Andre Hahn (78' Patrick Herrmann)

Żółta kartka: Kramer 71' (Borussia Moenchengladbach)

Sędziował: Jochen Drees (Muenster-Sarmsheim)

Widzów: 75000.

Źródło artykułu: