Goncalo Feio znany jest z kontrowersyjnych zachowań, jednak wyniki bronią go przed krytyką. Legia Warszawa ma za sobą całkiem udaną rundę jesienną - awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski, w PKO Ekstraklasie zajmuje czwarte miejsce, a ostatnio wywalczyła awans do 1/8 finału Ligi Konferencji. I to pomimo porażek w dwóch ostatnich meczach.
W miniony czwartek Legia przegrała na wyjeździe z Djurgardens IF 1:3. Po spotjaniu doszło do spotkania drużyny z właścicielem klubu Dariuszem Mioduskim. I wtedy, jak informuje portal meczyki.pl, Feio zarzucił Mioduskiemu brak odpowiedniego wsparcia dla zespołu.
W wyniku tego incydentu Feio został ukarany finansowo przez klub. Wysokość kary nie została jednak ujawniona.
Portugalczyk musi mieć się na baczności, bo jego kontrakt z Legią obowiązuje jedynie do końca obecnego sezonu i w dalszym ciągu nie zapadły żadne decyzje. Niemniej tego typu zachowania raczej nie pomogą mu w wywalczeniu sobie nowej umowy.
Feio zasłynął ze swojego kontrowersyjnego podejścia zarówno na boisku, jak i poza nim. Po meczu z Broendby w eliminacjach Ligi Konferencji Feio zaangażował się w awanturę z kibicami rywala, wykonując w ich stronę prowokacyjne gesty. Jego reakcje wywołały falę krytyki, a wielu komentatorów piłkarskich oczekiwało na surowe kary dla szkoleniowca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!