W piątkowym spotkaniu Serb ustrzelił dublet, ale jego pierwsze trafienia po powrocie do Legii nie pomogły stołecznemu klubowi w zdobyciu punktów.
- Na pewno szkoda punktów, bo nie wyglądało to źle, ale przegraliśmy bardzo ważny dla nas mecz. Próbowaliśmy w meczu różnych opcji, właśnie po to ćwiczymy na treningu różne warianty. Mieliśmy sporo niewykorzystanych sytuacji. Jest nad czym pracować - mówi Miroslav Radović.
32-latek miał pretensje do sędziego Mariusza Złotka, ale nie chciał wdawać się w szczegóły: - Sędziowanie nie było najlepsze i tyle na ten temat.
Już we wtorek warszawian czeka mecz 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z Realem Madryt. - Do Madrytu pojedziemy dać z siebie wszystko. A wynik? Wiadomo z kim gramy - komentarz jest niepotrzebny - mówi Radović.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: zwycięstwo z Armenią jest dla Arka Milika