Legia Warszawa miała w Szczecinie pod górkę. Pogoń była zmobilizowana i poukładana taktycznie. Na dodatek w 7. minucie otworzyła wynik. Długie podanie w pole karne posłał Jarosław Fojut, a lekceważące zachowanie Jakuba Rzeźniczaka wykorzystał Adam Frączczak i strzelił na 1:0.
Fojut słynie z tego, że po treningach ćwiczy crossowe podania, a Frączczak został wywołany do tablicy przez kapitana Pogoni. Rafał Murawski przypomniał, że gra "szczecińskiego Piszczka" była ważnym impulsem w poprzednim, wygranym przez Portowców meczu z Legią (listopad 2014). Wówczas zatrzymał się na golu oraz asyście, a w piątek poszedł krok dalej.
Zanim to nastąpiło stołeczna drużyna wyrównała. Do stanu 1:1 doprowadził Miroslav Radović i była to pierwsza bramka Serba po powrocie do Legii. W 24. minucie pomocnik miał przed sobą tylko golkipera po podaniu Vadisa Odjidja-Ofoe i ominął go płaskim strzałem.
Swoje konto bramkowe w Lotto Ekstraklasie otworzył również Frączczak, a w 40. minucie podwoił. Piłkarz urodzony w Kołobrzegu wykorzystał rzut karny po faulu Jakuba Rzeźniczaka na Mateuszu Matrasie. Stoper Legii maczał więc palce przy obu, straconych przez Legionistów bramkach. Było 2:1.
ZOBACZ WIDEO Jan Tomaszewski: co zrobił Kazimierz Górski? Wyrzucił zawodnika
{"id":"","title":""}
Legia miała 64 procent posiadania piłki, ale oddała tylko jeden celny strzał. Po przerwie miała zagrać efektywniej, a impulsem trenera Jacka Magiery było wprowadzenie Michała Kucharczyka za Tomasza Jodłowca. Pierwszą sytuację podbramkową stworzyła jednak Pogoń. W 52. minucie Adam Gyurcso przegrał pojedynek sam na sam z Malarzem. Bramkarz ratował mistrzów Polski, ale nie mógł im mocno pomóc w zdobyciu gola.
Pomagali natomiast gospodarze. Mateusz Matras kopnął piłkę w Rafała Murawskiego, po czym Guilherme nadział się na interwencję bramkarza. Ripostował tuż obok słupka Spas Delew po klepce z Kamilem Drygasem. Czas uciekał i drużyna Moskala była coraz bliżej sukcesu. Jej kontrataki wyglądały lepiej od rozegrań Wojskowych.
Zanim mecz dobiegł końca padły jeszcze dwie bramki, ale szala zwycięstwa nie drgnęła. W 74. minucie Radović ustalił wynik na 3:2 po rzucie rożnym, ale był to tylko łabędzi śpiew warszawiaków po golu Murawskiego. To Szczecin świętował.
Legia podtrzymała tradycję, zgodnie z którą nie wygrywa meczu przed występem w Lidze Mistrzów. We wtorek drużyna Magiery zmierzy się z Realem Madryt. W piątek spadła w tabeli za Pogoń, która zwyciężyła pierwszy raz od pięciu kolejek. "Stabilizacja" to słowo klucz na kolejne tygodnie nad Odrą. Jeżeli Pogoń będzie grać częściej jak z Legią, może niebawem wrócić do walki o europejskie puchary.
Sebastian Szczytkowski ze Szczecina
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 3:2 (2:1)
1:0 - Adam Frączczak 7'
1:1 - Miroslav Radović 24'
2:1 - Adam Frączczak (k.) 40'
3:1 - Rafał Murawski 72'
3:2 - Miroslav Radović 74'
Składy:
Pogoń: Dawid Kudła - Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes - Mateusz Matras (84' Jakub Piotrowski), Rafał Murawski - Spas Delew (76' Mateusz Lewandowski), Kamil Drygas, Adam Gyurcso - Adam Frączczak (89' Łukasz Zwoliński).
Legia: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Czerwiński (83' Kasper Hamalainen), Jakub Rzeźniczak, Adam Hlousek - Tomasz Jodłowiec (46' Michał Kucharczyk), Thibault Moulin - Miroslav Radović, Vadis Odjidja-Ofoe, Guilherme - Nemanja Nikolić (66' Waleri Kazaiszwili).
Żółte kartki: Rapa, Frączczak (Pogoń) oraz Bereszyński, Rzeźniczak (Legia).
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 9328.