- Mogę powiedzieć, że ocena jest bardzo wysoka. Nikt nie mówił o sędziach. Spotkanie miało się toczyć, a moim zadaniem było je tylko upłynnić - mówi nam Marciniak.
Arbitra z Płocka chwalili także szkoleniowcy Atletico i Bayernu. - Po zakończeniu spotkania piłkarze nam dziękowali, do pokoju przyszli też trenerzy. Usłyszeliśmy, że tak powinno wyglądać gwizdanie - dodaje.
Pod koniec meczu Arturo Vidal sfaulował na polu karnym Filipe Luisa. Marciniak natychmiast odgwizdał rzut karny, którego gospodarze nie wykorzystali.
- Sytuacja prosta w ocenie, bo ustawiłem się dobrze. Dwa metry w prawo albo lewo i byłby problem. Taki błąd popełniłem w pierwszej kolejce Ekstraklasy - nie zauważyłem jedenastki dla Jagiellonii podczas spotkania z Legią Warszawa - twierdzi arbiter.
ZOBACZ WIDEO: Rzecznik PZPN: Dąbrowski już kilkakrotnie był blisko kadry (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Polak przyznał też, że nigdy wcześniej nie prowadził zawodów w tak znakomitej atmosferze. Jednym z jego zdań było okiełznanie Francka Ribery'ego, który ostatnimi czasy często atakował rywali w niesportowy sposób. Felix Passlack (Borussia Dortmund) został przez Francuza uderzony łokciem dwukrotnie, a Nicolai Mueller (Hamburger SV) złapany za twarz.
- Oglądałem to na wideo w ramach przygotowania. Ribery był bardzo przyjemny, nie mogę powiedzieć złego słowa. Lubię jeździć po Europie, tam sędzia jest szanowany. U nas często byliśmy traktowani jak zło konieczne - mówi polski sędzia.
Środowy hit Ligi Mistrzów zakończył się zwycięstwem 1:0 Atletico. Marciniakowi w pracy pomagali Tomasz Listkiewicz, Tomasz Musiał, Paweł Raczkowski, Radosław Siejka oraz Paweł Sokolnicki.