Cezary Wilk - zdrowie zostawione w Saragossie

PAP/EPA / PACO CAMPOS
PAP/EPA / PACO CAMPOS

Grając w Polsce Cezary Wilk unikał poważniejszych urazów, a odkąd przeniósł się do Hiszpanii, na walkę z kontuzjami poświęcił już blisko rok. Teraz czeka go kolejna długa przerwa w grze.

W tym artykule dowiesz się o:

19 września Cezary Wilk nabawił się drugiej w ciągu roku poważnej kontuzji kolana. Wstępna diagnoza, której dokonano tuż po pechowo zakończonym dla Polaka treningu, była optymistyczna - 30-latek miał opuścić jedynie najbliższy ligowy mecz z Gimnastikiem Tarragona. Wynik dokładniejszych badań był jednak druzgocący i brzmiał jak wyrok: zerwanie więzadła krzyżowego w prawym kolanie.

Początek hiszpańskiego rozdziału w karierze dwukrotnego reprezentanta Polski był udany, ale teraz iberyjska przygoda Wilka przeradza się w historię bez szczęśliwego zakończenia.

Mistrz drugiego planu

Wilk trafił do Hiszpanii latem 2013 roku. 7 sierpnia jego kontrakt z Wisłą Kraków został rozwiązany z winy klubu, a sześć dni później warszawianin był już zawodnikiem Deportivo La Coruna. Szybko przebił się do pierwszego składu drużyny Fernando Vasqueza, a galicyjskie media prześcigały się w pochwałach.

"Don Cezary, król logistyki. Tu pokryje, tam pomoże, a w międzyczasie wiele razy zabierze piłkę przeciwnikowi lub ruszy do pressingu. Sprawił, że Riazor poddało się tej jego wszechobecności. Ludzi bolały serca, gdy schodził. Najlepszy sygnał dostajesz wtedy, gdy za tobą tęsknią" - pisał po jednym z meczów "La Opinion Coruna".

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Miroslav Radović tłumaczy się z pudła

Innym razem ten sam dziennik nazwał Polaka "mistrzem drugiego planu", porównując go do Harvey'a Keitela i Roberta Duvalla, którzy stworzyli genialne drugoplanowe kreacje odpowiednio w "Pulp Fiction" i "Ojcu Chrzestnym".

Rozwój Wilka brutalnie zahamowała kontuzja. Podczas rozegranego 23 października 2013 roku meczu z CD Tenerife Polak nabawił się złamania piątej kości śródstopia, przez którą został wyłączony z gry na ponad dwa miesiące i stracił przez nią 10 spotkań Depor.

Po powrocie do zdrowia szybko odzyskał miejsce w wyjściowym składzie walczącego o awans do Primera Division zespołu, ale w kluczowym momencie nie mógł pomóc Deportivo w powrocie do elity. W maju 2014 roku nabawił się kolejnej kontuzji, przez którą pauzował aż do końca lipca.

Kozioł ofiarny

Bez udziału Wilka Deportivo awansowało do La Liga. W przerwie letniej klub z Galicji próbował wytransferować Polaka do innego zespołu. Wychowanek Polonii Warszawa pozostał jednak na El Riazor, ale ze względu na uraz nie mógł uczestniczyć w przygotowaniach do sezonu i nadrabiał zaległości aż do października.

Debiutu w hiszpańskiej ekstraklasie doczekał się 5 października, błyskawicznie odzyskał miejsce w wyjściowym składzie i był chwalony za swoją grę. Choćby w wygranym 3:0 meczu z Valencią, kiedy jego Deportivo jako pierwsze w sezonie znalazło sposób na Nietoperze, Wilk spisał się tak dobrze, że kibice ochrzcili go "Prezydentem" II linii.

Po spotkaniu z Valencią Deportivo nie wygrało jednak żadnego z sześciu kolejnych spotkań i choć problemem zespołu nie była gra obronna, lecz nieskuteczność, jednym z winnych trener Victor Fernandez uczynił Wilka. Polak najpierw stracił miejsce w "11", następnie w kadrze meczowej, a 16 marca 2015 roku doznał identycznego urazu prawej stopy co półtora roku wcześniej i sezon mógł już spisać na straty.

Zdrowie zostawione w Saragossie

To był wyrok, bo Wilk nie mógł walczyć na boisku o przedłużenie wygasającego kontraktu i 1 lipca został wolnym zawodnikiem. Na początku lipca Wilk wylądował w Japonii i trenował z II-ligowym Cerezo Osaka, ale ostatecznie został w Hiszpanii. Pomocną dłoń do piłkarza wyciągnął Real Saragossa. Tym razem dwukrotny reprezentant Polski mógł przepracować w pełni cały okres przygotowawczy, dzięki czemu zaczął sezon w wyjściowym składzie Realu.

Sielanka nie trwała jednak długo. Podczas rozegranego 24 października 2015 roku z Gironą Wilk zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie. Po operacji rehabilitował się aż siedem miesięcy. Treningi wznowił dopiero w maju, ale do końca kampanii nie pojawił się już na boisku. W przerwie letniej zdrowie mu dopisywało, ale powrót do właściwej formy po ponad półrocznej przerwie zajął mu więcej czasu niż po pęknięciach kości śródstopia. Wilk nie odzyskał miejsca w "11" Realu i nowy sezon zaczął jako rezerwowy. Nim 19 września ponownie zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie, wystąpił tylko w trzech z sześciu meczów.

Druga w ciągu roku poważna kontuzja tego samego kolana sprawiła, że Wilk znalazł się w trudnej sytuacji. Jego kontrakt z Los Manos wygasa 30 czerwca przyszłego roku, a wszystko wskazuje na to, że nie będzie mógł na boisku walczyć o przedłużenie umowy. Rehabilitacja po przeprowadzonej we wtorek operacji pochłonie więcej czasu niż po poprzednim zabiegu z października minionego roku.

Źródło artykułu: