Grzegorz Krychowiak: Gdy nie gram, pojawia się złość

Newspix / ICON SPORT  / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
Newspix / ICON SPORT / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

- Wybrałem lepszy klub. Liczyłem się z tym, że po transferze mogę trafić na ławkę rezerwowych - mówi Grzegorz Krychowiak, pomocnik Paris Saint-Germain.

WP SportoweFakty: Dlaczego nie gra pan w PSG?

Grzegorz Krychowiak: Trener Unai Emery wytłumaczył mi, jak wygląda sytuacja. Dla mnie to normalne, że wchodząc do nowego klubu trzeba być cierpliwym, pracować i czekać na swoją szansę. Tak do tego podchodzę. Nie denerwuję się, choć za każdym razem, gdy nie ma mnie w składzie, to pojawia się złość. To jednak normalne.

Ile to potrwa?

- Trener nie określił, ile. Muszę skupić się na treningach. Liczyłem się z tym, że po transferze może zdarzyć się sytuacja, że będę musiał zaczekać na swoją szansę.

ZOBACZ WIDEO: Bardzo dobry mecz Glika, AS Monaco lepsze od PSG - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Na razie dwa mecze drużyny oglądał pan z trybun, dwa z ławki.

- Moim celem jest gra w każdym meczu. Wiem, że konkurencja jest bardzo duża. Szanuję decyzję trenera, ale walczę o pierwszy skład.

Dużo brakuje panu do optymalnej formy?

- Brakuje mi rytmu meczowego. Od dłuższego czasu tylko trenuję. Myślę jednak, że jestem gotowy do gry.

Wypoczął pan fizycznie po Euro? Pytam, bo Michał Pazdan miał tylko 10 dni urlopu i nie ukrywa, że jest zmęczony.

- Odpowiednio odpocząłem. Miałem 25 dni wolnego. To wystarczyło, by się zregenerować i skupić na nowym sezonie.

PSG to lepszy klub od Sevilli, ale czy liga francuska jest lepsza od hiszpańskiej?

- Zawsze wybieram lepsze kluby, w których mogę się rozwinąć. Uważam, że w PSG mogę stać się lepszym piłkarzem.

Czyli stawia pan na budowanie własnej marki.

- PSG daje ogromne możliwości. Gry w Lidze Mistrzów, wygrania jej. To jeden z najlepszych klubów w Europie. To jest top.

Sevilla była za mocna na Ligę Europy, za słaba na Ligę Mistrzów.

- Zwycięstwo w tych elitarnych rozgrywkach to moje marznie. To cel klubu i mój.

Czego trener Emery od pana oczekuje?

- Moja pozycja na boisku się nie zmieni, choć wiem, że przeszedłem do lepszej drużyny i wymagania będą większe.

W klubie został ostateczne Blaise Matuidi, czyli dla pana konkurent do walki o pierwszy skład.

- To kluczowy zawodnik dla naszego zespołu. To pozytywne dla drużyny, że został. Zwiększa się konkurencja. Zaprocentuje to dla każdego piłkarza z osobna, jak i całego zespołu.

PSG to tylko etap, czy chciałby pan tam zostać dłużej?

- Nie zastanawiałem się nad tym. Na razie muszę wywalczyć miejsce w pierwszym składzie.

We Francji ceni się dziś bardziej Polaków?

- Tak. Reklama po Euro poszła w świat.

Polecał pan któregoś zawodnika?

- Rozmawiałem z Franckiem Kitą (dyrektor sportowy FC Nantes - red.) na temat Mariusza Stępińskiego. Polecałem go. To bardzo dobry ruch ze strony FC Nantes, że kupili Mariusza z Ruchu. To wyśmienity zawodnik.

Sukces na Euro, czyli ćwierćfinał, przełożył się na transfery naszych piłkarzy?

- Również, ale jeżeli dany klub chce cię kupić, to obserwuje cię od kilku miesięcy. Mecze na Euro mogły mieć tylko pozytywny wpływ na ostateczną decyzję. Jeżeli inwestuje się duże pieniądze w zawodnika, to prześwietla się go wcześniej. Nie tylko aspekty sportowe o tym decydują.

Zaskoczył pana transfer któregoś reprezentanta?

- Żaden. Jest moda na naszych piłkarzy, kluby z Europy nie boją się płacić za nas dużych pieniędzy. Nasza piłka dzięki temu się umocni.

Nasza kadra mentalnie się umocniła? Nie tylko przez Euro, ale właśnie transfery wielu zawodników do silnych zespołów w Europie.

- Na pewno będzie to miało wpływ na reprezentację. Z konkretami poczekajmy do rozegrania kilku meczów.

A pan mentalnie urósł?

- Jestem pewny siebie, wierzę w swoje umiejętności. Wiem, co mogę dać zespołowi. Transfer do lepszego klubu sprawia, że spadnie na mnie jeszcze większa odpowiedzialność.

W niedzielę zaczynacie eliminacje mistrzostw świata 2018. Trudno zmobilizować się na mecz z Kazachstanem?

- Wręcz przeciwnie. Sporo czasu minęło od Euro. Ten turniej to już historia. W eliminacjach mistrzostw świata mamy wymagających rywali. Chcemy dalej osiągać dobre wyniki i zagrać na mundialu w Rosji.

Co wiecie o Kazachstanie?

- Jesteśmy po analizie rywala. Jest to zespół do ogrania, nie obawiamy się ich.

Polska jest zdecydowanym faworytem swojej grupy w eliminacjach. Gramy z Kazachstanem, Danią, Rumunią, Armenią i Czarnogórą.

- Nie czuję się w roli faworyta. Grupa jest trudna, rywale wymagający. Bezpośrednio awansuje tylko jeden zespół. Czekają nas niełatwe eliminacje.

Które trudniejsze: obecne czy te do Euro 2016?

- Trudne pytanie. Każdy mecz trzeba będzie wybiegać. Najważniejsze, że nasza drużyna idzie w odpowiednim kierunku i się rozwija.

Rozmawiał i notował Mateusz Skwierawski

Źródło artykułu: