To był mecz odwiecznych rywali i dwóch najlepszych obecnie drużyn w duńskiej lidze. Mistrzem jest FC Kopenhaga, przed tą kolejką liderem było Broendby IF. W niedzielę padł remis 1:1. Kamil Wilczek asystował przy golu Andrewa Hjulsagera. I to jak! (Od 3:29).
- Wilczek gra dobrze, bo całemu zespołowi świetnie idzie. Większość jego kolegów jest w doskonałej formie. Być może prawdziwą wartość Polaka zobaczymy, gdy dla drużyny przyjdą gorsze dni. Albo w wielkich meczach. Na pewno testem będzie dla niego mecz z FC Kopenhaga - mówił nam w ubiegłym tygodniu duński dziennikarz Klaus Egelund z "Ekstra Bladet."
Reprezentant Polski (Wilczek dostał powołanie na mecz z Kazachstanem) ma świetny start sezonu. W czternastu meczach we wszystkich rozgrywkach strzelił osiem goli. I większość z nich do tej pory była... "brzydka". Wilczek stał się typowym lisem pola karnego, albo dobije strzał kolegi, albo dostawi nogę. Albo po prostu trafi do piłka i zmyli bramkarza. - Zyskuje już u nas reputację strzelca brzydkich goli - mówił nam inny dziennikarz Troels Bager Thoegersen z "Tipsbladet".
Niedzielna asysta była zaś szóstą Polaka. I pokazała, że potrafi jednak pięknie grać.
ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej: Anita Włodarczyk z rekordem świata (źródło TVP)
{"id":"","title":""}