Budesliga: Hat-trick Roberta Lewandowskiego. Bayern Monachium znów bawi się ligą, rozgromił Werder Brema 6:0

PAP/EPA / PETER KNEFFEL
PAP/EPA / PETER KNEFFEL

Od tego lata mecze Bundesligi transmitowane są w 210 krajach. Bayern Monachium przed szeroką publicznością zaprezentował się galowo. Rozbił Werder Brema 6:0, a hat-tricka zdobył Robert Lewandowski.

Od przepięknego gola rozpoczął się sezon niemieckiej ekstraklasy. Xabi Alonso przyjął piłkę za polem karnym, a następnie uderzył mocno, z woleja i trafił w okienko bramki Feliksa Wiedwalda. Wiele osób twierdziło, że Hiszpan przejawia wszelkie oznaki zwijania interesu. Główne zarzuty to hamowanie gry, a przede wszystkim nie nadążanie w defensywie. Po takim spotkaniu krytykować go nie wolno.

Właściwie, cały Bayern zagrał fantastycznie. Mistrz już w pierwszym meczu zamierzał zaakcentować, jak wielką siłą dysponuje. I musimy przyznać, że jesteśmy pod wrażeniem.

Piłkarze z Bremy przez niemal cały czas zepchnięci byli do obrony. Kiedy okryli odrobinę miejsca, lukę znakomicie wykorzystał Franck Ribery. Francuz podał Robertowi Lewandowskiemu, który wyszedł sam na sam z Wiedwaldem i zachował się wzorowo: posyłał futbolówkę obok bramkarza gości.

W pierwszej połowie Lewy mógł zdobyć jeszcze dwa gole. Brakowało skuteczności. Kapitan naszej kadry przestrzelił, dobijając strzał Thomasa Muellera. Była to sytuacja dość prosta, a Lewandowski przelobował bramkę Werderu. Druga okazja to ładne uderzenie po ziemi. Piłka nie znalazła jednak drogi do siatki, ponieważ Wiedwald zdołał podbić ją nogą tak, że odbiła się od poprzeczki.

Po przerwie bremeńczycy błyskawicznie przekonali się, co oznacza strata w środku pola. Bayern szybko przeniósł akcję na skrzydło. Stamtąd wrzucił Mueller, a Lewandowski wykończył akcję podeszwą. Strzelając gola na 3:0, Polak pokazał nieprawdopodobną sprawność fizyczną. Skierował piłkę do bramki, jakby właśnie wykonywał kopnięcie karate. Nauki żony zapewne nie poszły na marne.

ZOBACZ WIDEO Fornalik: to będzie lepsza Legia, niż do tej pory (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Wynik podwyższył Philipp Lahm. Obrońca Bayernu wszedł w "16" Werderu, podając do Muellera. On z kolei zachował się jak ściana - wysunął koledze na strzał. Lahm z wystawki skorzystał, zdobył gola od słupka.

Bawarczycy nie zamierzali się zatrzymywać. Trzecią asystę zaliczył Mueller. Reprezentant Niemiec idealnie podał do stojącego 11 metrów przed bramką Ribery'ego. Francuski skrzydłowy zrobił z tego użytek.

Podopieczni Viktora Skripnika byli tego dnia zupełnie bezradni. Głupi faul we własnym polu karnym popełnił Maximilian Eggestein, który złapał za koszulkę Rafinhę. Co ciekawe: obaj pojawili się na boisku chwilę wcześniej. Do "wapna" podszedł Lewandowski. Polak uderzył pewnie, przy słupku, kompletując hat-tricka.

Bremeńczycy za Lewym nie przepadają, to pewne. W 13 meczach z Werderem trafiał on do siatki dziesięciokrotnie. Zresztą, sam Bayern nie jest ulubionym przeciwnikiem Werderu. Ostatnimi czasy zdarzało im się przegrać z gigantem 0:5, 0:4, 0:6, 2:5, 0:7 czy 1:6. To musi boleć.

Bayern Monachium - Werder Brema 6:0 (2:0)
1:0 - Xabi Alonso 9'
2:0 - Robert Lewandowski 13'
3:0 - Robert Lewandowski 46'
4:0 - Philipp Lahm 66'
5:0 - Franck Ribery 73'
6:0 - Robert Lewandowski (k) 77'

Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Philipp Lahm (74' Rafinha), Javi Martinez, Mats Hummels, David Alaba (76' Juan Bernat) - Xabi Alonso (64' Joshua Kimmich) - Arturo Vidal, Thiago Alcantara - Thomas Mueller, Robert Lewandowski, Franck Ribery

Werder Brema: Felix Wiedwald - Theodor Gebre Selassie, Ludovic Sane, Luca Caldirola, Robert Bauer - Clemes Fritz, Fallou Diagne - Sambou Yatabare, Florian Grillitsch (74' Maximilian Eggestein), Fin Bartels (88' Lennart Thy) - Aron Johannsson (64' Janek Sternberg)

Żółta kartka: Sternerg 87' (Werder)

Sędziował: Christian Dingert (Lebecksmuehle)

Widzów: 75000

Mateusz Karoń

Źródło artykułu: