Pierwsza kolejka Primera Division obfitowała w prawdziwe goleady. FC Barcelona pokonała Betis 6:2, a Sevilla wygrała z Espanyolem... 6:4! Iście szalenie zapowiadał się również ostatni mecz tej serii spotkań pomiędzy Valencią i Las Palmas. Na przerwę goście schodzili bowiem z prowadzeniem 3:2.
Pierwszy do siatki trafił napastnik gospodarzy - Santi Mina, który celnie uderzył z główki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Później w kwadrans popularne "Kanarki" zdobyły jednak aż 3 gole. Dwa z nich (również po główkach) strzelili debiutujący w Primera Division - Marko Livaya oraz Kevin-Prince Boateng. W międzyczasie rzut karny wykorzystał Jonathan Viera. "Nietoperze" kontakt złapali jeszcze przed przerwą - po kolejnym kornerze znów do siatki trafił Santi Mina.
Po zmianie stron Valencia rzuciła się do ataku, a najbliżej wyrównania był Paco Alcacer, który trafił w poprzeczkę. Gospodarze dominowali, jednak w samej końcówce wynik podwyższył Livaya i to Las Palmas dość niespodziewanie wygrało 4:2.
W pierwszych 10 meczach nowego sezonu w Hiszpanii padło 40 bramek. Czy można o lepszą rekomendację?
Valencia CF - UD Las Palmas 2:4 (2:3)
1:0 - Santi Mina 6'
1:1 - Marko Livaya 16'
1:2 - Jonathan Viera (k.) 24'
1:3 - Kevin Prince Boateng 31'
2:3 - Santi Mina 36'
2:4 - Marko Livaya 88'
[multitable table=745 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO "Legia Mistrzów. 20 lat minęło...". IFK Goeteborg - Legia (odc. 3) (źródło TVP)
{"id":"","title":""}