Wiśle Kraków poważnie groził upadek. "W ciągu tygodnia klubu by nie było"

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

- Skupiliśmy się na ratowaniu spółki. Gdyby nie to, w ciągu tygodnia już by jej nie było - powiedział Robert Szymański, wiceprezes TS Wisła.

Władze Towarzystwa Sportowego Wisła postanowiły zwołać konferencję prasową, by zdementować informacje pojawiające się w prasie od kilku dni. Początkowo wieści miały być złe, lecz w poniedziałek około godziny 10:00 doszło do przełomu w negocjacjach z Jakubem Meresińskim. Klub piłkarski najprawdopodobniej stanie się własnością TS.

- Mieliśmy nadzieję, że będzie dziś pełna informacja. Jest natomiast sprawa bardzo istotna dotycząca rozmów. Doprowadziły one do osiągnięcia porozumienia, wejdziemy w posiadanie akcji Wisły Kraków SA - zapowiedział Piotr Dunin-Suligostowski, prezes TS Wisła.

Co istotne, towarzystwo pracowało nad objęciem władzy w klubie z Ekstraklasy już wcześniej. - Nieco ponad miesiąc temu otrzymaliśmy propozycję zakupu Wisły Kraków za przysłowiowe 10 funtów. Transakcja miała dojść do skutku, ale należało przejąć wszelkie zobowiązania. Nie doszliśmy do porozumienia, ponieważ nie byliśmy w stanie im sprostać. Sprawa ucichła - wyjaśnił wiceprezes TS, Robert Szymański.

Teraz temat wrócił. - Rozmowy doprowadziły do sytuacji, w której Wisła SA nie upadnie i nie będziemy startować od IV ligi. TS wejdzie w posiadanie stu procent akcji - twierdził Szymański.

Finalizacja transakcji spodziewana jest na poniedziałkowe popołudnie. Umowy zostały już przygotowane, a strony są ze sobą "po słowie". Brakuje tylko podpisów.

Wciąż brakuje jednak informacji, skąd TS weźmie środki na finansowanie klubu piłkarskiego. - Wszystkie strony mają świadomość, że towarzystwo samo nie udźwignie tego ciężaru. Mamy nadzieję, że nowy zarząd zorganizuje niebawem konferencję i poinformuje o działaniach w kierunku poprawy sytuacji finansowej. Przejmujemy spółkę zadłużoną - zaznaczał Szymański.

TS skupiało się przede wszystkim na ratowaniu Białej Gwiazdy. Kierownictwo zaznaczyło jednak, że przed rozpoczęciem rozmów z Meresińskim, otrzymało zapewnienia o zainteresowaniu potencjalnych sponsorów.

- Przejmiemy klub za gotówkę. To nie tak, że piłkarze spadają z deszczu pod rynnę. Nasza sytuacja wcale nie jest taka zła, nie jesteśmy gołodupcami! - pieklił się Szymański.

- Zdajemy sobie sprawę, jaką odpowiedzialność wzięliśmy. Nie robimy tego dla rozgłosu. Chcemy uratować Wisłę. Potrzebujemy pieniędzy i wiemy, że one przyjdą. Są prowadzone rozmowy ze sponsorami chętnymi do wejścia w Wisłę - dodawał Dunin-Suligostowski, który zdradził też, że ma już wstępny projekt zarządu w nowej strukturze piłkarskiej spółki.

Na konferencji obecny był także przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków, który zaprzeczył podawanym przez Meresińskiego informacjom. Wciąż aktualny właściciel klubu przyznał, że dogadywał się z SKWK na przekazanie fanom stanowiska w zarządzie spółki.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Jurasik: Starsi gracze nie do zastąpienia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: