Obie ekipy w przeszłości stanowiły o sile polskiej piłki, ale najlepsze czasy mają już dawno za sobą. Okres świetności Stali Mielec to lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku, z kolei Górnik Zabrze swoje ostatnie mistrzostwo świętował w 1988 roku. Zespół z Podkarpacia w ubiegłym sezonie wygrał rozgrywki II ligi i po 19 latach wrócił na zaplecze Ekstraklasy. Ślązacy w minionej kampanii opuścili szeregi najwyższej klasy rozgrywkowej i w Zabrzu głośno mówi się o jak najszybszym powrocie do elity.
Faworytem pojedynku w Zabrzu wydawali się być gospodarze, którzy wspierani byli głośnym dopingiem ponad 10 tysięcy kibiców. Przed meczem trener śląskiego klubu zapowiadał, że jego podopieczni mają pokazać bardziej ofensywną twarz. Tak było od pierwszej minuty, to Górnik sprawiał lepsze wrażenie i częściej atakował.
Cofnięci do defensywy mielczanie na niewiele pozwalali rywalom. Gospodarze wymieniali sporo podań w obrębie szesnastki Stali, ale długo nie przekładało się to na choćby jeden celny strzał. Tak było do 28. minuty, kiedy to Tomasz Libera sparował na rzut rożny uderzenie Dawida Plizgi. Stal momentami broniła się niemal całym zespołem, jedynym wysuniętym graczem był Szymon Sobczak. Ataki Górnika przypominały walenie głową w mur. Z biegiem czasu akcje zabrzan były coraz groźniejsze, ale ze strzałami Rafała Kurzawy, Dawida Plizgi i Romana Gergela radził sobie Libera.
Jednak w 37. minucie bramkarz Stali był już bezradny. Po dośrodkowaniu Plizgi z rzutu rożnego Libera wypiąstkował piłkę, ale ta znów trafiła do Plizgi, który ponownie dośrodkował, podanie przedłużył Ołeksandr Szeweluchin, a pierwszym strzelcem gola dla Górnika został niepilnowany przez obrońców rywali Bartosz Kopacz. Po pierwszej połowie zabrzanie prowadzili, ale schodząc do szatni mieli sporo pretensji do arbitra, który kończąc tę cześć gry przerwał dobrze zapowiadającą się akcję śląskiego zespołu.
Stal Mielec do wyrównania doprowadziła tuż po wznowieniu gry. Z rzutu wolnego z 20. metrów nie do obrony uderzył Jakub Żubrowski. Mateusz Kuchta wyciągnął się jak struna, ale nie zdołał wybronić perfekcyjnie uderzonej piłki. Chwilę później mogło być 2:1 dla gości, ale tym razem piłkę po rykoszecie na rzut rożny sparował bramkarz Górnika. Napór mielczan trwał krótko, a następnie znów do głosu doszli gospodarze.
Zespół z Podkarpacia dobrze grał w defensywie i ponownie na niewiele pozwalali rywalom w ofensywie. Górnik mozolnie konstruował swoje akcje, ale brakowało celnych strzałów. Największe zagrożenie zabrzanie stwarzali po stałych fragmentach, lecz z dobrej strony przy dośrodkowaniach pokazywał się Libera, który albo pewnie łapał piłkę, albo ją piąstkował. Trener Marcin Brosz dokonał trzech ofensywnych zmian, ale na niewiele się to zdało. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1, choć w końcówce gospodarze byli blisko przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Piłkę meczową Górnicy mieli w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, lecz uderzenie z rzutu wolnego Plizgi obronił Libera.
Górnik Zabrze musi przyzwyczaić się do tego, że w tym sezonie jego rywale będą skupiać się głownie na defensywie. Za historię i wysokie aspiracje nikt z góry nie przyzna 14-krotnym mistrzom Polski trzech punktów. Po dwóch kolejkach Górnik ma na swoim koncie tylko punkt.
Górnik Zabrze - Stal Mielec 1:1 (1:0)
1:0 - Bartosz Kopacz 37'
1:1 - Jakub Żubrowski 47'
Górnik Zabrze: Mateusz Kuchta - Szymon Matuszek, Bartosz Kopacz, Ołeksandr Szeweluchin (55' Armin Cerimagić), Rafał Kurzawa - Adam Danch - Roman Gergel, Mariusz Przybylski, Konrad Nowak (70' Erik Grendel), Dawid Plizga - Szymon Skrzypczak (70' Marcin Urynowicz).
Stal Mielec: Tomasz Libera - Robert Sulewski, Sebastian Zalepa, Krzysztof Kiercz, Krystian Getinger - Sebastian Szczepański (72' Przemysław Lech), Jakub Żubrowski, Piotr Marciniec, Mateusz Cholewiak (64' Dorian Buczek) - Tomasz Prejs (86' Kamil Radulj) - Szymon Sobczak.
Żółte kartki: Szymon Matuszek, Erik Grendel (Górnik Zabrze) oraz Dorian Buczek (Stal Mielec).
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Widzów: 10 625.
Łukasz Witczyk z Zabrza
W sobotę nowe drużyny Krychowiaka i Rybusa walczą o Superpuchar Francji! PSG kontra Olympique Lyon NA ŻYWO o 20:45 w Eleven. Oglądaj kanał online na elevensports.pl lub w Cyfrowym Polsacie, nc+ oraz w kablówkach – takich, jak UPC, Vectra, Multimedia, INEA czy TOYA
[color=black][b]ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk: najważniejszym celem był awans, a styl... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color][/b]