Marcin Urynowicz receptą na ofensywne problemy Górnika Zabrze? "Wreszcie nic mi nie dolega"

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Marcin Urynowicz miniony sezon miał stracony ze względu na problemy zdrowotne. 20-letni napastnik uporał się ze wszystkimi urazami i jest gotowy do gry, a szansę w I lidze chce dać mu trener Marcin Brosz.

Marcin Urynowicz do Górnika Zabrze trafił przed sezonem 2015/2016 z Gwarka Zabrze. Tam, grając jako junior, był wyróżniającym się zawodnikiem i seryjnie zdobywał bramki. Już wtedy sądzono, że jego talent rozbłyśnie w Ekstraklasie. W debiutanckim sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej Urynowicz zaliczył jednak tylko trzy występy, a następnie zmagał się z urazami, które wykluczały go z gry na długie tygodnie.

20-latek ostatnio pauzował z powodu złamania piątej kości śródstopia. Uraz został wyleczony, a Urynowicz rozpoczął wraz z drużyną Górnika Zabrze przygotowania do nowego sezonu. Nowy trener śląskiego klubu, Marcin Brosz, nie ukrywa, że chce dać szansę gry utalentowanemu napastnikowi w rozgrywkach I ligi. Zabrzanie już od blisko dwóch lat zmagają się z problemem braku bramkostrzelnego atakującego.

Właśnie w Urynowiczu pokładane są spore nadzieje. Co prawda 20-latkowi brakuje doświadczenia w seniorskiej piłce, ale w swoim ostatnim sezonie w gronie juniorów zdobył dla Gwarka Zabrze aż 72 bramki. Trener Marcin Brosz mówił po objęciu posady w Górniku Zabrze, że chce postawić na młodych graczy z regionu. Urynowicz idealnie wpisuje się w tę strategię.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki o Cristiano Ronaldo. "Nie cierpię Krystyny, oni są do ogrania"

Sam zawodnik przekonuje, że dolegliwości zdrowotne ma za sobą i może skupić się już tylko na grze. - Wreszcie czuję się bardzo dobrze, nic mi nie dolega. Wcześniej miałem problemy zdrowotne, nie mogłem skupić się na treningach. Po złamaniu piątej kości śródstopia nie ma już śladu, wszystko się zagoiło. Na zajęciach nic mnie nie boli, taka sytuacja może tylko cieszyć - stwierdził Urynowicz.

W poprzednim sezonie najlepszym strzelcem Górnika był nominalny pomocnik, Roman Gergel. Słabo spisywali się napastnicy śląskiego klubu. Po dwie bramki zanotowali Maciej Korzym i Szymon Skrzypczak, a Jose Kante zakończył sezon bez żadnego trafienia.

Źródło artykułu: