Cracovia w Lidze Europy! Historyczny sukces Pasów!

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

W meczu 37. kolejki Ekstraklasy Cracovia pokonała przed własną publicznością Lechię Gdańsk 2:0 i wywalczyła pierwszy w historii klubu awans do rozgrywek UEFA! Jako czwarty zespół Ekstraklasy Pasy zagrają w el. Ligi Europy.

W tym artykule dowiesz się o:

Cracovia już dwukrotnie wystąpiła na międzynarodowej arenie, ale pierwszy raz zajęła w lidze miejsce uprawniające do udziału w rozgrywkach UEFA. Przed laty Pasy wzięły udział w Pucharze Intertoto 1983, gdy ten nie był jeszcze rozgrywany pod banderą UEFA oraz w Pucharze Intertoto 2008/2009, ale wówczas nie wywalczyły do niego awansu, tylko wystąpiły w nim, choć zajęły 7. miejsce w Ekstraklasie, ponieważ udziału w nim nie mogły wziąć będące wyżej w tabeli Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, Zagłębie Lubin i Korona Kielce.

W meczu o wszystko Pasów nie zawiodła broń, którą pokonywała rywali od pierwszej kolejki. Już w 9. minucie gry Mateusz Cetnarski z rzutu wolnego tak wbił piłkę w pole karne Lechii, że ta dokręcała się do bramki Vanji Milinkovicia-Savicia, nikt nie zmienił jej toru i nie zainterweniował też serbski golkiper gości i po chwili musiał wyciągnąć futbolówkę z siatki.

To już 19. gol zdobyty przez Cracovię w pierwszym kwadransie gry. Pod tym względem nikt nie może się równać z zespołem Jacka Zielińskiego - druga w tej statystyce Legia Warszawa strzeliła w tym fragmencie meczu 13 goli. Dla samego Cetnarskiego była to natomiast już 13. bramka w sezonie, a świetny dorobek lidera Pasów uzupełnia 12 asyst.

ZOBACZ WIDEO Marcin Żewłakow: jeżeli Nawałka ma do kogoś słabość, to do Mączyńskiego (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Lechia szybko rzuciła się do odrabiania strat i zdołała zamknąć Cracovię na jej połowie, ale nie potrafiła realnie zagrozić Grzegorza Sandomierskiego. Krakowianie przetrwali szturm gości i sami ruszyli do ataku. W 29. minucie mocnymi strzałami z dystansu Milinkovicia-Savicia sprawdzili Tomas Vestenicky i Bartosz Kapustka, ale młody Serb stanął na wysokości zadania.

Do końca I połowy golkiper Lechii musiał jeszcze interweniować po bombach Cetnarskiego i ponownie Kapustki, ale i tym razem nie dał się zaskoczyć. Lechia najbliżej wyrównania była natomiast w 39. minucie, gdy Milos Krasić wyciągnął z bramki Sandomierskiego i spod końcowej linii wycofał piłkę do Flavio Paixao, który lobem próbował umieścić ją w siatce Pasów nad asekurującymi Sandomierskiego obrońcami, ale ostatecznie posłał piłkę nad bramką gospodarzy.

Gdy po wyrównanym pierwszym kwadransie II połowy Lechia zaczęła przejmować inicjatywę, Cracovia wyprowadziła drugi cios. W 64. minucie Jakub Wójcicki dośrodkował z prawej strony w pole karne Lechii, a wprowadzony do gry w przerwie Rafał Janicki interweniował tak niefortunnie, że wpakował piłkę do swojej siatki.

Gdańszczanie mogli błyskawicznie odpowiedzieć Pasom, gdy 67. minucie oko w oko z Sandomierskim stanął Sławomir Peszko, ale reprezentant Polski w dogodnej sytuacji potknął się na piłce, która padła łupem bramkarza Cracovii. Po chwili Sandomierski świetnie interweniował po strzale Paixao z obrębu pola bramkowego.

Przez większą część II połowy Lechia miała przewagę, ale mimo to w 84. minucie Pasy były o krok od postawienia kropki nad "i", ale Cetnarski nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul na Mateuszu Wdowiaku. Pomocnik Cracovii uderzył mocno w środek bramki, ale Milinković-Savić wyczuł jego intencje i zatrzymał piłkę nogami. Po chwili Chrapek dwukrotnie sprawdził Sandomierskiego, ale golkiper Pasów najpierw obronił jego uderzenie z rzutu wolnego, a po chwili także jego "główkę" z narożnika pola bramkowego.

Pasy na własne życzenie zapewniły sobie nerwową końcówkę, ale nie dopuściły do straty bramki i odnosząc 16. zwycięstwo w sezonie, przypieczętowały wywalczenie pierwszego w historii awansu do rozgrywek UEFA.

Maciej Kmita z Krakowa

Cracovia - Lechia Gdańsk 2:0 (1:0)
1:0 - Cetnarski 9'
2:0 - Janicki (sam.) 64'

Składy:

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Deleu, Hubert Wołąkiewicz, Florin Bejan, Paweł Jaroszyński - Marcin Budziński, Bartosz Kapustka - Jakub Wójcicki (7-0' Boubacar Dialiba), Mateusz Cetnarski (90+1' Dariusz Zjawiński), Erik Jednrisek, Tomas Vestenicky (76' Mateusz Wdowiak).

Lechia: Vanja Milinković-Savić - Grzegorz Wojtkowiak, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak (46' Rafał Janicki) - Aleksandar Kovacević, Michał Chrapek - Flavio Paixao, Sebastian Mila (59' Paweł Stolarski), Milos Krasić, Sławomir Peszko (73' Martin Kobylański) - Grzegorz Kuświk.

Żółte kartki: Wołąkiewicz, Budziński (Cracovia) oraz Kuświk, Wojtkowiak, Peszko (Lechia).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 12 359.

Skandale, awantury i sensacje w Ekstraklasie. Tych wydarzeń nie da się nie pamiętać! 

Komentarze (9)
avatar
senka72
16.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie ta lechia gdzie ten zadufany w sobie pepeszko????????? :) coś ci się rozjechało samochwało! :)) Bravo Pasy! 
Ziperro
16.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Cracovia,zasłużyli. Grali równiej w sezonie. A tym burkom z Gdańska nie należą się żadne puchary za wałek z Podbeskidziem. 
avatar
Milena_Hoffenheim
15.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Z jedną, dwie rundy przejdą, nie wiecej, nie z takim składem. 
avatar
Gottfryd
15.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Liczy się to, co wpadnie do siatki. Pasy są w pucharach zasłużenie. Lechitom sezon uratował nowy trener. Brawo CRACOVIA. Życzę fazy grupowej LE. Później sobie poradzicie... 
avatar
Witold Kot
15.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Piłka nożna nie jest sprawiedliwa. Wygrała drużyna, która zdobyła dwie przypadkowe bramki. Przy pierwszej bramkarz Vanja był oślepiony przez słońce i zmylony przez swojego obrońcę. Druga była s Czytaj całość