W sezonie 2006/2007, również w ramach 37. kolejki, Espanyol zremisował 2:2 na boisku lokalnego rywala. Bramka strzelona w 90 minucie przez Raula Tamudo sprawiła, że tytuł mistrzowski trafił w ręce Realu Madryt, a nie Dumy Katalonii. Dziewięć lat później powtórki nie było. Papużki nie postraszyły rywala w derbach i mecz zakończyły porażką 0:5.
Gospodarze nie chcieli kolejnego horroru i od początku ruszyli do ataków. Tuż po starcie spotkania Lionel Messi został sfaulowany przed polem karnym Espanyolu i już po raz 4. w tym sezonie ligowym trafił do siatki po uderzeniu z rzutu wolnego. Po chwili mogło być już 2:0, jednak arbiter dopatrzył się spalonego przed strzałem z najbliższej odległości Ivana Rakiticia. To nie była jedyna kontrowersyjna decyzja sędziego. Jeszcze przed przerwą rzutu karnego bezskutecznie domagał się Messi, a goście kilkukrotnie groźnie atakowali nogi piłkarzy lidera Primera Division. Ostatecznie aż 7 z zawodników Espanyolu zakończyło mecz z żółtą kartką.
Prawdziwa goleada miała miejsce w drugiej połowie. Kolejny dublet ustrzelił Luis Suarez, który utrzymał się na pozycji lidera najlepszych strzelców i wciąż ma 4 gole więcej od drugiego Cristiano Ronaldo. Urugwajczyk najpierw wykorzystał kapitalną asystę Messiego, a następnie trafił do siatki po strzale z główki. Były napastnik Liverpoolu ma już 37 goli na koncie i wszystko wskazuje na to, że w swoim drugim sezonie w Hiszpanii wywalczy koronę dla najlepszego strzelca.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona rozbiła rywala w derbach Katalonii. Zobacz skrót meczu z Espanyolem [ZDJĘCIA ELEVEN]
Rywala dobili Brazylijczycy - Rafinha oraz Neymar. Pierwszy z nich pojawił się na boisku z ławki rezerwowych i do siatki trafił już przy pierwszym kontakcie z piłką. Były zawodnik Celty Vigo na początku sezonu doznał zerwania więzadeł w kolanie i do gry powrócił dopiero w kwietniu. Przeciwko Espanyolowi strzelił swojego pierwszego gola w tym sezonie. Wynik ustalił Neymar, a do dubletu asystę dołożył Luis Suarez.
Barca wygrała 5:0 i ma już tylko jednego rywala w walce o mistrzostwo kraju - Real Madryt. Atletico niespodziewanie przegrało swoje spotkanie i nie ma już szans na pierwsze miejsce. Dumie Katalonii do tytułu brakuje zwycięstwa w ostatnim meczu - na wyjeździe z Granadą. Andaluzyjczycy utrzymanie zapewnili sobie w ramach 37. kolejki.
FC Barcelona - Espanyol Barcelona 5:0 (1:0)
1:0 - Lionel Messi 8'
2:0 - Luis Suarez 53'
3:0 - Luis Suarez 61'
4:0 - Rafinha 74'
5:0 - Neymar 83'
Składy:
FC Barcelona: Marc Andre ter Stegen - Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano, Jordi Alba (70' Jeremy Mathieu) - Ivan Rakitić (73' Rafinha), Sergio Busquets, Andres Iniesta (73' Arda Turan) - Lionel Messi, Luis Suarez, Neymar.
Espanyol Barcelona: Pau Lopez - Javi Lopez, Enzo Roco, Ruben Duarte, Victor Alvarez - Victor Sanchez, Jose Canas (72' Paco Montanes), Papakouly Diop - Hernan Perez (65' Rober Correa), Felipe Caicedo (46' Gerard Moreno), Marco Asensio.
Żółte kartki: Messi, Mascherano (Barcelona) oraz Diop, Hernan Perez, Alvarez, Canas, Javi Lopez, Rober, Pau Lopez (Espanyol).
Sędzia: Gil Manzano.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Finał frajerów :)
Chory jesteś
To bedzie finał drużyn które najlepiej poradziły sobie CL
Jedno grają brzydko, a drudzy wiecznie wylosowane maja drużyny o wiele słabsze
Jedno jest Czytaj całość