Piast ma już za sobą dwa zimowe obozy. W połowie stycznia zespół wyjechał do Dzierżoniowa. Następnie udał się w podróż do odległej Turcji. - Co do pracy zawodników i ich zaangażowania na tych dwóch obozach, nie możemy mieć zastrzeżeń. Wszyscy wykonali to, co do nich należało. Myślę, że zaprocentuje to w najbliższych meczach - wyjaśnił trener Dariusz Fornalak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Na ziemi tureckiej beniaminek zmierzył się z zespołami z lig zagranicznych. Gliwiczanie mieli okazję sprawdzić swoje umiejętności w starciach z Ormianami, Chorwatami, Rumunami, Czarnogórcami i Słowakami. - Konfrontacje z zespołami z lig zagranicznych muszą wyjść z pożytkiem dla naszego zespołu. To olbrzymi bagaż doświadczeń dla wielu naszych zawodników, którzy z takim stylem gry zetknęli się po raz pierwszy. To na pewno musi zaprocentować. Piłkarze spotkali się z grą zdecydowaną, agresywną, wymagającą szybkiego myślenia na boisku, a to w dzisiejszym futbolu jest rzeczą dominującą. Przewidywanie, podejmowanie decyzji - to ma ogromne znaczenie - stwierdził szkoleniowiec.
Piast nie wygrał żadnego z tych spotkań. Trzy remisy, dwie porażki - z takim dorobkiem do Polski wróciła ekipa z Gliwic. Najbardziej martwią jednak nie wyniki, ale utrzymująca się od jesieni niemoc strzelecka zespołu. - W sparingu nie wynik jest najważniejszy, ale my wychodzimy na boisko po to, żeby wygrać. W tamtych meczach też tak było. Chcieliśmy odnieść zwycięstwo, ale się nie udało. Chcieliśmy, żeby ta indolencja strzelecka została przełamana. Mamy nadzieję, że to przełoży się na punkty, które będziemy zdobywać w lidze. Dwie bramki strzelone w ostatnich sparingach w Turcji na pewno chluby nam nie przynoszą. Będziemy teraz poświęcać czas właśnie na te elementy, na odpowiednie zachowanie pod bramką przeciwnika - zapewnił Fornalak.
Trener Piasta twierdzi, że harmonogram obozu w Turcji został nie do końca trafnie opracowany. - Uważam, że rozegraliśmy tam o jeden sparing za dużo. Trochę mało czasu pozostawało na trening, a jednak pewne rzeczy chcieliśmy poprawiać na bieżąco, korygować. Niestety nie było to w tej sytuacji możliwe, ale myślę, że praca tam wykonana wyjdzie nam na plus - zakończył.
