Trener Dariusz Wdowczyk w spotkaniu z Górnikiem nadal nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Pawła Brożka oraz Krzysztofa Mączyńskiego, którego rehabilitacja się przedłuża, ale nie przeszkodziło mu w tym, by przeprowadzić taktyczny eksperyment i ustawił swój zespół w systemie 3-4-3. Ważniejsze od schematu było jednak nastawienie Białej Gwiazdy.
- Górnik nie ma nic do stracenia, ale musimy wyjść na boisko z myślą o tym, że od pierwszego gwizdka musimy mu odebrać nadzieję na jakąkolwiek zdobycz w Krakowie - mówił przed spotkaniem opiekun Wisły.
Doświadczony szkoleniowiec wie, jak dotrzeć do swoich zawodników, bo Wisła od samego początku rzuciła się rywalom do gardła i już w 6. minucie objęła prowadzenie. Denis Popović zagrał w pole karne do Patryka Małeckiego, który dosłownie wkręcił w ziemię Pawła Golańskiego, a następnie pokonał Grzegorza Kasprzika strzałem niemal z linii końcowej.
Wdowczyk prowadził Wisłę w pięciu meczach, a spotkanie z Górnikiem było czwartym, w którym krakowianie objęli prowadzenie już w pierwszym kwadransie gry. Jedynie w spotkaniu z Jagiellonią Białystok (5:1) wiślacy strzelili pierwszego gola dopiero w 24. minucie.
Niewiele brakło, a przed końcem pierwszego kwadransa Wisła prowadziłaby już 2:0. W 15. minucie po centrze Rafała Wolskiego z rzutu rożnego Zdenek Ondrasek świetnie uderzył piłkę głową, ale jego strzał w dobrym stylu zatrzymał Kasprzik. Część kibiców Wisły już widziała piłkę w siatce gości.
Wiślacy mieli pełną kontrolę nad spotkaniem i jeśli kogoś mogli się obawiać, to tylko samych siebie i w 29. minucie stracili prowadzenie na własne życzenie. Naciskany przez Łukasza Madeja Richard Guzmics zbyt krótko zagrał piłkę w kierunku Michała Miśkiewicza, tę przejął Roman Gergel, który minął golkipera Wisły i posłał piłkę do pustej bramki.
Pewna siebie Biała Gwiazda od razu ruszyła do odzyskania prowadzenia i tuż przed przerwą dopięła swego. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Małecki dośrodkował przed bramkę do Wolskiego, a ten na raty pokonał Kasprzika. To już czwarty gol w ósmym występie w barwach Wisły wypożyczonego z Fiorentiny pomocnika, a jego dorobek uzupełnia pięć asyst.
Tuż po przerwie Wolski miał szansę na kolejną bramkę, ale tym razem Kasprzik nie dał mu szansy na poprawkę i jego strzał po centrze Bobana Jovicia sparował na rzut rożny. Po chwili bliski podwyższenia prowadzenia był Rafał Pietrzak, ale po jego uderzeniu z linii pola karnego piłka odbiła się od poprzeczki bramki Górnika.
W pierwszym kwadransie II połowy Górnik, który w przerwie przeszedł na ustawienie 3-6-1, próbował przejąć inicjatywę i chwilami potrafił dłużej utrzymać się przy piłce, zamykając Wisłę na jej połowie, ale nie był w stanie poważnie zagrozić bramce Wisły. Dopiero na kwadrans przed końcem błysnął Armin Cerimagić, który zatańczył z piłką na linii pola karnego Wisły, by huknąć lewą nogą jak z armaty, ale na szczęście dla wiślaków młody Bośniak jedynie ostemplował poprzeczkę ich bramki.
Gdy wydawało się, że Górnik może jeszcze postarać się o wywiezienie z Reymonta 22 choćby jednego punktu, Wisła postawiła kropkę nad "i". W 80. minucie Kasprzik źle wybił piłkę z pola karnego i wiślacy rozpoczęli kontrę, w końcowej fazie której Małecki wygrał pojedynek biegowy z rywalem i spod końcowej linii wystawił piłkę jak na złotej tacy Ondraskowi, a Czech wykonał wyrok, strzelając swojego trzeciego gola dla Wisły.
Dla Górnika to już dziesiąty z rzędu ligowy mecz bez zwycięstwa. W rundzie wiosennej zabrzanie zdobyli tylko cztery punkty i teraz mają już pięć "oczek" straty do pierwszego bezpiecznego miejsca w tabeli. Wisła natomiast wskoczyła na 9. miejsce i jest umownym liderem grupy spadkowej. Krakowianie są niepokonani już od siedmiu kolejek, a za kadencji Wdowczyka zdobyli 13 z 15 możliwych do zdobycia punktów.
Maciej Kmita z Krakowa
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 3:1 (2:1)
1:0 - Małecki 6'
1:1 - Gergel 29'
2:1 - Wolski 41'
3:1 - Ondrasek 80'
Składy:
Wisła: Michał Miśkiewicz - Richard Guzmics, Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok - Boban Jović, Denis Popović, Rafał Wolski (64' Donald Guerrier), Rafał Pietrzak (69' Jakub Bartosz) - Patryk Małecki (90' Tomasz Cywka), Zdenek Ondrasek, Rafał Boguski.
Górnik: Grzegorz Kasprzik - Paweł Golański (46' Armin Cerimagić), Bartosz Kopacz, Marcis Oss, Ken Kallaste - Adam Danch, Mariusz Przyblski - Roman Gergel, Rafał Kurzawa (89' Aleksander Kwiek), Łukasz Madej (78' Szymon Skrzypczak) - Jose Kante.
Żółte kartki: Kopacz, Cerimagić (Górnik).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 10 471.
Zobacz wideo: Mateusz Mak: Ten wynik bardzo nas boli
{"id":"","title":""}