Napastnik zmarnował w meczu z Lechem kilka świetnych sytuacji. W pierwszej połowie nie potrafił strzelić gola będąc dwukrotnie sam na sam z bramkarzem.
- Dozowałem kibicom emocje. Raz doprowadzałem ich prawie do zawału serca, a za chwilę dzięki mojej bramce przeżyli orgazm - komentuje napastnik.
Legia wygrała z "Kolejorzem" 1:0 po bramce Prijovicia. Piłkarz strzelił gola uderzeniem zza pola karnego.
- Wiem, że mogłem strzelić z pięć goli. Byłem na siebie wściekły, że nie wykorzystałem swoich szans w pierwszej połowie. Powinien zachować więcej zimnej krwi. Jak widać, Prijović strzela tylko w trudniejszych sytuacjach - uśmiecha się piłkarz. - Dwanaście dni temu w Warszawie urodziła się moja córka, Liliana. Ten gol był dla niej - dodaje.
2 maja na Stadionie Narodowym oba zespoły spotkają się w finale Pucharu Polski.
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie zdobyli mistrzostwa. Chcę wygrać też krajowy puchar - kończy napastnik.
Legia w podwójnej koronie !!! :)