Łukasz Witczyk: 46 godzin Podbeskidzia Bielsko-Biała w raju (komentarz)

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Podbeskidzie Bielsko-Biała jednak nie zagra w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy. Górale w sobotę nie chcieli jeszcze świętować - i słusznie, czeka ich walka o utrzymanie w elicie. W raju byli przez 46 godzin.

Sobota, okolice godziny 20:00. Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Termalicę Bruk-Bet Nieciecza 2:0. Kibice, zawodnicy i trenerzy nasłuchiwali wieści z Gdańska i Krakowa. Lechia wygrała z Ruchem Chorzów 2:0, Wisła zremisowała z Zagłębiem Lubin 1:1. Idealne wyniki dla Podbeskidzia, lecz wówczas zaczęły się schody. Początkowo wydawało się, że o losach miejsca w czołowej ósemce zadecyduje... ranking fair-play. Zgodnie z regulaminem, choć rozpatrywano nawet rozgrywanie barażu. Nic bardziej mylnego.

Podbeskidzie może czuć się oszukane. Zgodnie z prawem wywalczyło awans do grupy mistrzowskiej, ale dwa dni później - z nie swojej winy - został on im odebrany. W polskiej piłce wiele było kontrowersyjnych sytuacji, ale ta znów zapisze się w historii. W prawnym zamieszaniu "wybrano" do grupy mistrzowskiej Ruch Chorzów. Podbeskidzie, uznawane za mały klub bez tradycji, "musi" ponownie walczyć o utrzymanie. Górale już byli w ogródku, witali się z gąską i dostali strzała.

Wszyscy doskonale wiemy jak wyglądała sytuacja Podbeskidzia i Ruchu. Obie drużyny czekały na werdykt Trybunału Arbitrażowego przy PKOl, który dzień przed 30. kolejką wstrzymał wykonanie kary i cofnął ujemny punkt Lechii. Jak się okazało, miało to ogromny wpływ na losy tabeli. To właśnie Lechia wywołała najwięcej zamieszania, początkowo uznając, że nałożona kara jest bezzasadna, a następnie - już po fakcie - wycofała się ze swoich opinii. Wywołało to dwudniowe zamieszanie w Ekstraklasie, impas jakiego jeszcze wcześniej nie było.

W dodatku każda decyzja podjęta przez Trybunał nie miała żadnego wpływu na Lechię, poza jednym punktem mniej w fazie finałowej. Ucierpieć mogły tylko Ruch i Podbeskidzie. Zgadza się, wszystko powinno rozstrzygnąć się na boisku, a nie przy zielonym stoliku. Podbeskidzie przez 46 godzin było w raju, pewne utrzymania. Kibice już szykowali się na starcia z Legią, Cracovią i Piastem, a czekają ich cztery mecze w grupie spadkowej. Taki jest sport.

Marzenia Górali prysły jak bańka mydlana w poniedziałek około godziny 18. Wtedy Lechia wraz z PZPN-em wydały wspólne oświadczenie. Ubiegły tym samym rzeczony Trybunał. Wszystko rozstrzygnęło się na boisku, Ruch i Lechia w trakcie 30 kolejek zdobyły o punkt więcej niż Podbeskidzie (wliczając w to kary dla obu klubów). Niesmak jednak pozostał. Oby ta sytuacja była nauczką dla wszystkich.

Łukasz Witczyk

Zobacz inne teksty tego autora

Zobacz wideo: Dariusz Wdowczyk: Mieliśmy wielkie nadzieje...

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (1)
avatar
kokojamboo
11.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Podbeskidzie powinno podac pzpn do wszystkich mozliwych instancji i domagac sie grubych milionów odszkodowania.CO TO ZA POMYSŁ Z ZABIERANIEM PUNKTÓW ?WYNIKI NA BOISKU A NIE PRZY ZIELONYM STOLIK Czytaj całość