Robert Lewandowski w 42 meczach Bayernu Monachium strzelił aż 36 goli, ale ostatnio nieco spuścił z tonu i zanotował pierwszą tak negatywną passę w sezonie. Wcześniej nie potrafił skierować piłki do siatki maksymalnie w dwóch spotkaniach z rzędu, np. z Herthą (2:0) i Gladbach na przełomie listopada i grudnia czy z Mainz (1:2) oraz BVB (0:0) na początku marca.
Tym razem przerwa w zdobywaniu bramek "Lewego" trwa dłużej. Snajper polskiej kadry trafił przeciwko Juventusowi (4:2 po dogrywce) i 1.FC Koeln (1:0), ale w trzech kolejnych spotkaniach musieli wyręczać go koledzy: Franck Ribery, Arturo Vidal, David Alaba, Douglas Costa oraz Georg Niedermeier, który strzelił gola samobójczego.
- Miałem w Bayernie wielu znakomitych snajperów i każdemu zdarzało się, że nie trafiał w dwóch czy trzech spotkaniach. Najważniejsze, żeby sie nie załamywać, tylko dalej dawać z siebie wszystko. Robert zawsze chce strzelać gole - przyznaje prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge, cytowany przez "Kickera".
Lewandowski szybko będzie miał okazję do przełamania się, ponieważ Bawarczyków czeka w najbliższych dniach sporo spotkań: z Benficą Lizbona (13 kwietnia), Schalke 04 (16 kwietnia), Werderem Brema (19 kwietnia) oraz Herthą BSC (23 kwietnia). W którymś z meczów Polak zapewne usiądzie na ławce na skutek rotacji, ale w najistotniejszych powinien nadal pojawiać się w "jedenastce".
Zobacz wideo: Piłkarze Podbeskidzia: To jest tak pokręcone...
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.