Czesław Michniewicz: Wiedzieliśmy, że stać nas na lepszą grę

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

W meczu 29. kolejki Pogoń Szczecin zremisowała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 1:1. Goście do wyrównania doprowadzili na początku drugiej połowy, a gola zdobył Rafał Murawski. - Wiedzieliśmy, że stać nas na lepszą grę - przyznał trener Michniewicz.

W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli zabrzanie i udokumentowali ją bramką. Szczecinianie gola stracili w 36. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Aleksandra Kwieka piłkę do siatki skierował Bartosz Kopacz. Po przerwie na boisko wybiegła odmieniona Pogoń, która ruszyła do ataku i szybko doprowadziła do remisu.

- To był dobry, żywy mecz. W pierwszej połowie mieliśmy kilka dobrych momentów. Straciliśmy bramkę po tym, czego się obawialiśmy. Nie upilnowaliśmy Kopacza, który zdobył gola. Wiedzieliśmy, że stać nas na lepszą, bardziej skuteczną grę. Mówiliśmy sobie o tym w przerwie. Żałuję bardzo, że kilka dobrych momentów, ładnych akcji nie zakończyło się strzałem w kierunku bramki - stwierdził trener Pogoni, Czesław Michniewicz.

Jednak to Górnik stworzył sobie więcej sytuacji i przez swoją nieskuteczność zdobył tylko punkt. Obie drużyny w końcówce miały szanse na to, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. - Próbowaliśmy strzałów, ale nie były one w światło bramki. Najlepszej okazji nie wykorzystał Matras, gdzie świetnie obronił Kasprzik. Byliśmy blisko zwycięstwa, ale w końcówce Górnik miał swoją sytuację - powiedział Michniewicz.

Szczecinianie w meczu przeciwko Górnikowi Zabrze zagrali bez dwóch podstawowych stoperów. Mimo tak poważnych nieobecności linia obronna Pogoni grała bardzo dobrze. - Zabrakło nam w Zabrzu dwóch czołowych zawodników, bez których nie mieliśmy jeszcze okazji grać. Mówię o Czerwińskim i Fojucie, w ich miejsce desygnowaliśmy Matrasa i Rudola. Nie lubię chwalić pojedynczych zawodników za mecz, ale uważam, że spisali się bardzo dobrze. Stracona bramka w żaden sposób nie obciąża tej dwójki. Zagraliśmy pierwszy raz w takim ustawieniu w obronie i zawodnicy spisali się dobrze - ocenił Michniewicz.

Po wywalczeniu remisu goście odczuwali niedosyt. Celem było odniesienie triumfu i zapewnienie sobie miejsca w czołowej czwórce po fazie zasadniczej. - Ten punkt niczego w naszym przypadku nie załatwia. Musimy zdobyć punkt z Legią, by być w pierwszej czwórce. Górnik jest w innej sytuacji, życzę klubowi z całego serca utrzymania. Ciężko się tutaj zdobywa punkty. Mam nadzieję, że uda im się uniknąć degradacji - stwierdził Michniewicz.

Źródło artykułu: